Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Typowy dzień emeryta.


Pobudka o 7, na śniadanie owsianka z jogurtem, bo znów pieczywo mi szkodzi. Kolejny wyjazd do szpitala w sprawie operacji męża . W drodze powrotnej zakupy. Zdecydowaliśmy się na akumulatorową myjkę do okien, nowy pojemnik na chleb, reszta to spożywka i drobiazgi. Zeszło do południa . Na obiad polędwiczki ( reszta) z makaronem i surówką z kapusty. Porządkowanie po obiedzie, układanie nowych rzeczy, itp. Chwilą na herbatę i wzięłam się za przelewy. Trochę zeszło, bo przy okazji zmieniałam hasła . A,  jeszcze pranie było, chyba ostatnie wywieszone na balkonie. zmiana pogody idzie wyraźnie , niebo zasnute mlekiem. To tyle z obowiązków, teraz będzie relaks. Mąż jeszcze bawi się w zbieranie wszystkich dokumentów dot. naszego autka, bo chętny czeka. W nocy czułam cieplejszą kołdrę, a ponieważ śpimy nago to rozkosznie było się wtulic . Ugotowałam jeszcze zupę pomidorowa ze świeżych pomidorów , smak boski. Będzie na jutrzejszy obiad. Skończyłam kolejna książkę , zabieram się za następna , bo bez czytania, bez muzyki nie ma życia. Dzień emeryta jest powtarzalny, ale zawsze coś znajdzie się ciekawego. Chociażby rozmowa z dawno nie widzianą koleżanką , jakaś wiadomość, która zmusza do ściągnięcia do źródeł , chwila na marzenia, itp. Lubię swoje życie . 

  • tara55

    tara55

    24 września 2024, 17:38

    Mniam.... Zrobiłaś mi smaczka na zupę pomidorową. Pozdrawiam :-)