Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Amerykańskie święto.


Halloween za czasów mojej młodości nie istniało i pewnie z tego powodu jest mi obojętne. Przed chwilą wracaliśmy z restauracji, ,a ulicach pełno młodzieży poprzebieranej zabawnie, ciekawie lub zaskakująco. Do restauracji też wpadła grupka gnomów po cukierki, z psem obronnym rasy kundelek mały. Rano był cmentarz oksywski, akurat trafiliśmy na apel poległych. Wojskowi w mundurach galowych, warty marynarzy, to ma charakter! Powrót do domu i znów wir pracy. Kolejna partia pierozkow, sałatka jarzynowa , upieczoną karkówka, marchewka duszona. Na koniec sprzątanie, układanie, zmywarka, podłoga, itp. Przed obiadem byłam bardzo zmęczona i gdyby nie pokoc męża w ogarnianiu mieszkania, to pewnie jeszcze tkwilabym w rozgardiaszu. Teraz chwilą dla rodziny, kieliszek białego wina z dużą ilością wody j pogaduchy. Jutro spotkania, wspomnienia i mam nadzieję chwilę odpoczynku. Życzę i wam takich momentów.

  • hanka10

    hanka10

    1 listopada 2024, 10:26

    A ja tam uważam , że Ty ciągle młoda jesteś :)!

  • Gacaz

    Gacaz

    31 października 2024, 19:26

    Jak zwykle wszystko perfekcyjnie zaplanowane i wykonane. Tak lubię, ale u mnie mniej perfekcyjnie.

    • Campanulla

      Campanulla

      2 listopada 2024, 13:06

      Mam lata praktyki i syndrom perfekcji.