Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/63. Po raz kolejny.

wiesz co, nie wiem :D jakos nie chodzilam głodna, w ogole juz sie wkurzam bo waga stoi mimo iz malo jem. juz sama nie wiem ile jesc.

kochana głowa do góry i walczymy dalej weekendy zawsze takie są :) jakie placuszki :D

ustka :) a w 20 sierpnia jade z dziewczynami do łeby (17 godzin w pociągu!) :)

nooo wrocilo moje fotomenu przynajmniej w 1/5 :D waga spadnie, to woda i resztki w jelitach, chill :):*

generalnie krzątam się nieco po biurze no i dziś trochę spacerowałam. zacznę ćwiczyć jak będę mogła zapisać się już na zajęcia- czyli jak dostanę kartę sportową z pracy :)

byłam nad morzem

i tak ważysz mniej ode mnie skubańcu :D no 5 dni, nieźle. jak wytrzymam do czwartku to juz bedziesuper, bo wtedy jade z rodzicami nad morze i nie ebdzie zarcia do bolu brzucha bo nie bede miec lodówki przez 10 dni :D hahahah :D

będzie dobrze, na pewno. U mnie wczoraj i dzisiaj nie za dobrze :/ kcal nie liczę, przeraziłabym się za mocno ;p Ale zaczynam sobie jutro z nowym kontem :) pozdrawiam ;*

35 zł więc cena rozsądna tak myślę ;)

jak te naleśniczki, placuszki czy cokolwiek to jest przepysznie wyglądają ;) Wpadki zdarzają się każdemu więc głowa do góry i do pracy ;)) Powodzenia ;)

Apetyczne te placuszki:) chyba co druga osoba mi tutaj znajoma zawaliła weekend wliczając oczywiście mnie:/

Mi przez weekend też poszło 3 kg w górę, blee. Damy radę !