Muszę się pozbyć tej "6" z przodu, żadnej diety nie stosuje, raczej ograniczam jedzenie, i jem mniejsze ilości. Nic nie mogę sobie zaplanować, bo jednego dnia idę do pracy, a drugiego już mogą mnie odwołać, a praca na trzy zmiany więc z porami posiłków jest różnie.
Już niedługo święta, prezenty i mnóstwo jedzenia. Szczerzę, to jeszcze nigdy nie przeżyłam świąt na diecie, będzie ciężko, tym bardziej, że "Gwiazdka" już zapowiedziała mi, że w prezencie przyniesie mi wyłącznie słodycze. A ja jak co roku mam problem z prezentami, bo zupełnie nie mam pomysłu co komu kupić.
Od jutra mam zamiar zacząć jakieś ćwiczenia na brzuch, może w końcu wezmę się za to a6w, wypadałoby coś zrobić z tym tłuszczykiem. A poza tym regularnie kręcę hula hoopem, ale efektów raczej już nie widać.
Mam nadzieje, że na wszystko znajdę czas, ten tydzień akurat zapowiada się dość dobrze, mam trzecią zmianę, więc zostanie mi trochę czasu, aby posprzątać swój pokój, zrobić w końcu porządek w szafie i przede wszystkim będę mogła poćwiczyć trochę w ciągu dnia. Kupiłam sobie płytę z ćwiczeniami, więc będę miała co katować cały miesiąc ;]
Mam nadzieje, że na wszystko znajdę czas, ten tydzień akurat zapowiada się dość dobrze, mam trzecią zmianę, więc zostanie mi trochę czasu, aby posprzątać swój pokój, zrobić w końcu porządek w szafie i przede wszystkim będę mogła poćwiczyć trochę w ciągu dnia. Kupiłam sobie płytę z ćwiczeniami, więc będę miała co katować cały miesiąc ;]
Teraz mam troszeczkę zamieszania, praca, uczelnia i ten nieszczęsny zawalony egzamin, ale postaram się częściej tu bywać.
RozstrzelaneMysli
14 grudnia 2011, 20:03A może na brzuch najpierw jakieś abs? Po a6w nie zmniejsza się tak bardzo tłuszcz :/ Ta 6 jest okropna, ale w końcu zamieni się w 5! :))) Powodzenia!
CaramelVanillaa
13 grudnia 2011, 17:51Dokładnie, kto da radę jak nie my :) Zaliczysz tą matmę, sama mówisz że materiał masz opanowany. Jeszcze weźmiesz dodatkowo kilka zajęć i dasz radę :) U mnie jeszce nie ma egzaminów, dopiero zaczną się za ok. miesiąc. Ale już powoli zaczynam sie uczyć żebyu nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę bo materiału jest na prawde sporo :/ A słodziku to tak daję na oko, przechylam słoiczek i leci :)
TwardaJa
11 grudnia 2011, 21:33a jaki masz hula hop? ja kręcę swoim i jestem zachwycona wręcz efektami. Ja z kolei lubię robić prezenty..... a w święta nawet nie myślę o diecie - jem jak zawsze. regularne posiłki, ale z tych świątecznych potraw. Wszystko z umiarem a nic się nam nie odbije na wadze:)
lifeisone
11 grudnia 2011, 20:08też jeszcze nie mam prezentów... a napady miewam, głównie gdy wrócę z pracy bądź uczelni i nie mam już nic produktywnego do roboty. Jem z nudów... Co studiujesz?
CaramelVanillaa
11 grudnia 2011, 19:57ja też się trochę obawiam tych Świąt żeby nie zawalić diety. Ale musimy być twarde, w końcu to tylko kilka dni i jakoś damy radę :) Tylko jeden egzamin zawaliłaś? jeżeli tak to raz dwa go poprawisz i będzie z górki :) a ogólnie jak na studiach sobie radzisz? ciężko jest?
Windsong
11 grudnia 2011, 19:43Szczerze mówiąc dla mnie to też pierwsze święta o obniżonej ilości kalorii :)) .... ale przecież nie możemy zaprzepaścić tylu miesięcy starań dla 3dni obżarstwa, prawda ?!