Przepraszam za to, że tak rzadko tutaj piszę i w ogóle was nie odwiedzam, mam tyle spraw na głowie, a tak mało czasu na cokolwiek. Nie radzę sobie już z niczym, wszystko mnie przerasta. Zaczęła się sesja, zapewne u większości się już kończy, u mnie potrwa to do końca marca. Jestem tym wszystkim załamana, gdybym uczyła się systematycznie to teraz zapewne miałabym to wszystko daleko, właśnie gdyby... . Nie potrafię pogodzić nauki, pracy i obowiązków domowych. To jest takie błędne koło, nie mogę zrezygnować z pracy, bo muszę opłacić studia i dołożyć trochę do rachunków, a ze studiów nie zrezygnuje, bo pracuje mam tylko i wyłącznie dzięki statusowi studenta.
Na studiach sobie nie radzę, wyłącznie matematyka i fizyka na poziomie rozszerzonym, a osoba, która nie uczy się tego systematycznie szybko ma zaległości. Tak od niedawna ja zaliczam się do takich osób, na początku coś jeszcze rozumiałam, a teraz zupełnie nic nie pojmuje.
W pracy ciężko, studenci są od najgorszej pracy, wszyscy nami pomiatają, z wielką łaską tolerują osoby, które się uczą. Jestem osobą dość spokojną, ale tam naprawdę potrafią człowieka zdenerwować. Gdy zaczynałam tam pracę, myślałam, że te miejsce jest idealne, mili ludzie, ale to była tylko iluzja, większość osób fałszywych, anonimowych donosicieli, wiadomo jacy są ludzie ;/
Jutro rozpoczynam poszukiwania korepetytora z matematyki, do tego w weekend mam trzy ważne egzaminy na które jeszcze nie zaczęłam się uczyć ;( Nie potrafię się zebrać i wziąć się za naukę, cały czas myślę o czymś innym. Zostało mi tylko pięć dni aby ogarnąć, wykuć i zrozumieć cały materiał, czasu jest mało do tego jeszcze praca ;[
Na razie się nie odchudzam, przez ten cały stres ostatnio za dużo nie jem, waga ustabilizowała się na 65 kg, teraz zapewne jest mniej. Naprawdę wykończę się psychicznie, do tego jeszcze problemy rodzinne ;[
aniulewa
24 sierpnia 2012, 00:49=)
Sylwusia21
6 lutego 2012, 12:03Najważniejsze są teraz studia i żebyś zaliczyła sesje:) wiec się uczysz, uczysz, uczysz i jeszcze raz uczysz:) a jak już wszystko pozaliczasz to wracaj do Nas:*
Lolka92
5 lutego 2012, 09:58Kochana nie poddawaj się, ja jestem w podobnej sytuacji, ale nie aż tak tragicznej.. sesja się zaczyna dopiero za tydzien i do końca maraca, w pracy odpoczywam od szkoły a w szkole od pracy i kreci sie :( ale jakos daje rade... boje sie co do diety jak to bedzie wygladac jak przyjdzie stres przed sesja, ale bede sie starała nie zajadac stresu... trzymaj sie mocno! :*
Chicasa
5 lutego 2012, 03:55dasz rade z ta sesja , jestes silna, nie mozesz sie poddawac! duzo sie dzieje,ale za jakis czas sie to uspokoi zobaczysz! dasz rade ;*!