Piątek, piąteczek, piątunio! Myślałam, że ten ostatni dzień w pracy nigdy nie nadejdzie. Jestem wykończona tym tygodniem, bardzo potrzebuję już weekendu. Dziś zapowiada się spokojny wieczór solo - Mój idzie na piwo z ekipą z pracy. Już mam piękny plan - wracam do domu, odkurzam, robię sobie 40-50 minut z Mel B, spróbuję dziś znowu boczki z Tiffany na zakończenie, idę upichcić obiad (makaron ze szpinakiem, bo Alraunaaa zrobiła mi smaka na szpinak :D ), a potem biorę książkę, robię dobrą herbatę i się relaksuję. Jeszcze tylko kilka godzin :)
Pora na jadłospis:
Śniadanie: serek wiejski z papryką i pieczywem pełnoziarnistym - 387 kcal
II śniadanie: 2 brzoskwinie - 137 kcal
Lunch: 2 kanapki z serem żółtym i pomidorem - 349 kcal
Obiadokolacja: 3 pierogi ruskie i 2 pierogi z soczewicą (oczywiście autorstwa mojej niezastąpionej mamy) - 585 kcal
Woda: 3 l
Trening: poranny spacer 1,5 km + 20 minutowy trening całego ciała z Mel B + rozciąganie
Razem: 1458 kcal
Znowu bez pełnoprawnej kolacji, bo znowu za późno zjadłam obiad i po prostu się nie zmieściła, musiałabym ją jeść tuż przed snem. Coś zmęczona wczoraj byłam i w efekcie o 22:20 już byłam w łóżku. Niestety jakoś bardziej wyspana się dziś przez to nie czuję :/ Zaraz idę parzyć kolejną yerba matę, bo inaczej usnę. Jeszcze taki senny dzień, szaro, smutno, ponuro - ale przynajmniej skończył się upał :)
I tym optymistycznym akcentem się żegnam i lecę czytać Wasze pamiętniki :)
Orzeszek1984
1 września 2017, 23:38Piekne plany,mam nadzieje ze udalo ci sie zrealizowac i zrelaksowac ☺☺
Cathwyllt
1 września 2017, 23:43Nie bardzo, wymyśliłam, że pójdę do rodziców i zostałam na noc. Ale w niedzielę Mój idzie na 12 godzin na dniówkę, to może wtedy :)
sophie20
1 września 2017, 18:23Ale masz fajną mamusię, szkoda że moja tak daleko :( Super spędzać wieczór we dwoje ale samemu też dobrze jest pobyć, miłego wieczorku :)
Cathwyllt
1 września 2017, 23:21Moja matula jest niezastąpiona, specjalnie szukaliśmy mieszkania w tej samej dzielnicy i to była jedna z lepszych decyzji mojego życia :)
KochamBrodacza
1 września 2017, 16:26U mnie też ponuro aż się spać chce, ale za to temperatura idealna dla mnie :D Chociaż słońce mogło by czasem wyjrzeć zza chmur. Udanego weekendu :) Odpoczywaj!
Cathwyllt
1 września 2017, 23:20Będę, dziękuję!
KochamBrodacza
1 września 2017, 23:23:)
theSnorkMaiden
1 września 2017, 14:32A zatem milego piateczka:*
Cathwyllt
1 września 2017, 23:20Cała ja, z miłego piątku solo zrobił się wieczór u rodzicow :) ale miły, dziękuję :)
Kiniuskaaa
1 września 2017, 12:45Fajny jadłospis, tylko jak Ty kobieto się tym najadłaś? :) Trzymam kciuki :)
Cathwyllt
1 września 2017, 12:53Tym? Ja się przejadłam :D Ja ani przez chwilę nie jestem głodna na diecie 1400-1500 kcal, a często wręcz się przejadam i czuje się ciężko...
Kiniuskaaa
1 września 2017, 12:55O kurczę to pozazdrościć :) Ja jestem na 1500 kcal i chodzę głodna :D
Cathwyllt
1 września 2017, 12:59A dietę sama sobie układasz? czy masz od dietetyka? Może napisz co przykładowo jesz, to zobaczymy czy da się coś na to zaradzić?
Kiniuskaaa
1 września 2017, 13:05Dieta jest znaleziona w internecie. Chciałam się przekonać jak zadziała na mój organizm. Dziś przykładowo mam na śniadanie kromki chleba żytniego posmarowane łyżeczką serka kanapkowego z plasterkiem łososia wędzonego, na drugie śniadanie mam jogurt naturalny, na obiad: talerz zupy dowolnej, na podwieczorek: 2 kromki chleba żytniego z serkiem kanapkowym a na kolację sałatkę jarzynową tylko, że zamiast majonezu to jogurt naturalny z pół łyżeczką musztardy :) Nie jest jakoś tak mało, tylko myślę, że mój organizm nie jest przyzwyczajony do takiego odżywiania i to pewnie jest przyczyna głodowania :)
Cathwyllt
1 września 2017, 13:14Ok, jakbym na obiad miała zjeść tylko talerz zupy, a wcześniej na drugie śniadanie tylko jogurt to pewnie też byłabym głodna. Dlatego wolę sama sobie układać dietę - wiem, co mnie syci i tak jem. Jakoś mało tego wszystkiego jak na 1500 kcal, ale generalnie wydaje się w porządku. Może po prostu musi minąć trochę czasu zanim przyzwyczaisz żołądek do mniejszych porcji :)
Kiniuskaaa
1 września 2017, 13:23Trafna uwaga :) Poczekam jeszcze, może się przyzwyczaję, a jak nie to coś zmienię w diecie :)
angelisia69
1 września 2017, 10:22kurde tak se spojrzalam 5pierogow to az 600kcal,a warzyw 0 ,bialka prawie nic no i biala maka.Za tyle kcal porzadny mega obiad mozna zjesc,ale nie czepiam sie tylko ja bym wybrala cos innego by sie najesc
Cathwyllt
1 września 2017, 10:47Wiem, że to słabo dietetyczne. Ale ja KOCHAM pierogi, jestem od nich uzależniona, a nic podobnie nie-dietetycznego nie zjadłam od 3 tygodni, więc uznałam "yolo". A białka trochę było, dwa z nich wypełnione soczewicą w końcu, a i w ruskich twaróg obecny ;) Według Fitatu 20g białka w nich było, tego dnia zjadłam łącznie 77g na 56g mojego zapotrzebowania, więc w sumie całe te pierogi to juz było powyżej noramy :)
angelisia69
1 września 2017, 10:51tak ale ja wspomnialam ze nie czepiam sie,jedynie bym wybrala cos bardziej konkret,ale ja zreszta nigdy pierogow nie lubilam.A fitatu tak wierzyc nie polecam,zaniza porcje,nie zna uzytych skladnikow ,ani jesli nie wazysz nie zna wagi.
Cathwyllt
1 września 2017, 10:57No to zauważyłam właśnie, że ten "średni banan" to jest pół małego, a "średnie jabłko" trzeba przez lupę oglądać :P Co do składników to staram się wybierać te opcje, które mają niebieski ptaszek, że składniki są uzupełnione. Ale masz rację, nie mówię, że się czepiasz, serio masz rację, że te pierogi to ni przypiął ni przyłatał. Tylko... ja nawet nie umiem słowami wyrazić jak bardzo je kocham xD Nie, wiem, że prawie cheat meal, ale to jedna z tych rzeczy, których sobie nie odmówię na żadnej diecie :) Ale postaram się zrobić to rozsądnie. Na pewno mi ich zostanie do zamrożenia, więc popakuję w woreczki po dwa pierożki i będę je dodawała do jakichś warzyw z patelni albo surówek. Wilka syty i owca cała ;)
angelisia69
1 września 2017, 13:29otoz to!tez bym tak zrobila.Zawsze jak mam zjesc cos "niewartosciowego" bo poprostu mam zachciane,to dowalam do tego mase surowki czy cos,zeby "zniwelowac" te niezdrowosc ;-)
Nattiaa
1 września 2017, 10:08MILUTKO :DD
Cathwyllt
1 września 2017, 10:47I to jak :)
Bansheeeee
1 września 2017, 09:58Świetny plan! Idealny jadłospis, idealne nawodnienie, ćwiczenia i relax :) TAK trzymaj!! Miłego odpoczynku :)
Cathwyllt
1 września 2017, 10:49No nie taki idealny, bo te pierogi to pod cheat meal już chyba powinnam podciągnąć :D Ale, że w sumie w limitach się zmieściłam, to ogłoszenie cheat mealu zostawię na inna okazję :D
106days
1 września 2017, 09:52Ale się szykuje miły wieczór... ;)
Cathwyllt
1 września 2017, 10:49Taa, od swojego chłopa też czasem trzeba odpocząć xD