Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4, w którym dostaję pyszności :)


Dzień dobry, Vitalijki! Czujecie już piątkowe rozluźnienie? Ja już się trochę czuję jak na weekendzie :) Wczoraj dzionek poprawny dietowo, ale chyba nie jestem do końca zadowolona. Trochę za mało mi wyszło kalorii, ale po kolacji byłam naprawdę pełna i nie chciałam na siłę dopychać nie wiadomo czym. Mówi się trudno i żyje dalej. Nie było też treningu, bo miałam takie zakwasy, że postanowiłam dać mięśniom odpocząć, miał za to być power walk. Nie wiem czy to, co zrobiłam można nazwać "power", bo byłam okropnie zmęczona po pracy, ale zrobiłam szybki spacer do rodziców w średnim tempie prawie 6 km/h, więc malutkie, malusieńkie cardio było. Niby wszystko ok, ale mam wrażenie, że mogło być lepiej. Chociaż możliwe, że mam po prostu marudny nastrój dziś.

Jedzonko z wczoraj przedstawia się następująco:

Śniadanie: całonocna owsianka z połową małego jabłka, rodzinkami i cynamonem - 441 kcal
Lunch: bułka pełnoziarnista z serem żółtym, ogórkiem i oliwkami - 392 kcal
Przekąska: baton Bakalland - 130 kcal
Kolacja: wątróbka drobiowa z cebulką, ziemniaki i sałatka z konserwowego ogórka i konserwowej cebuli - 518 kcal

Trening: spacer - 286 kcal

Razem: 1481 kcal

    

Tak jak mówiłam, mało kalorii, ale cóż zrobić. Próbowałam podzielić wątróbkę na jakieś sensowne porcje i nijak nie wychodziło jak powinno, w końcu uznałam, że z dwojga złego lepiej mniej niż więcej.

Wczoraj poprosiłam moją wspaniałą mamę, żeby wzięła mi w Lidlu kilka rzeczy, bo często w nim bywa, a ja nie mam nigdzie w pobliżu i po pracy odebrałam siatkę pełną pyszności - nie tylko zamówione mleko bez laktozy, ciecierzycę, pesto i masło orzechowe, ale mama ze swojej spiżarni dorzuciła ajvar i zeszłoroczne przetwory :D Tak więc pyszności się szykują na następne dni. Do masła orzechowego dobrałam się od razu i dziś testuję owsiankę orzechową.

W planach na dziś popołudnie z Mel B - chcę zrobić trening całego ciała i dorzucić do tego pupę i abs. Takie są plany, ile zdążę zrobić to się zobaczy. Dziś Mój pracuje na rano i zwykle kiedy musi wstać o 4:00, to po powrocie do domu ucina sobie drzemkę do mojego powrotu. Ja podczas nieobecności mojej kierowniczki pracuję w nieco innych godzinach niż zwykle, więc mam nadzieję, że uda mi się machnąć cały trening zanim moje kochanie wstanie. Weekend może być problematyczny, bo moja kochana matula ma w niedzielę urodziny. I nie dość, że idę na obiad, nad którym nie będę miała kontroli (sama, Mój znowu będzie odsypiał nockę), to z okazji urodzin mama pewnie otworzy wino. A jakby tego było mało, zostaję od razu na "bitwę o Anglię", czyli Manchester vs Liverpool, więc znając tatę bez piwa się nie obejdzie, a na stół wjadą wszelkie chipsy, krakersy i inne paluszki. Znając mamę również ciasteczka. O ile bez przekąsek myślę uda mi się obejść, o tyle bez piwa raczej już nie, bo tata tylko popatrzy smutno i odstawi swoje, żeby nie pić samemu :P Tak więc z pewnością w niedzielę przekroczę limit... A w poniedziałek pierwsze oficjalne ważenie, więc jak to mówią, d*pa zbita.

Ok, wystarczy tych rozkmin. Jest już grubo po 10:00 a ja wciąż przed śniadaniem, najwyższa pora schrupać owsianeczkę. Do usłyszenia jutro :)

  • aska1277

    aska1277

    23 lutego 2019, 15:22

    Ja również uważam,że nie można sobie na "diecie" odmawiać. Grunt, to znać umiar :) i tyle :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      23 lutego 2019, 19:42

      Dokładnie, i to jest najlepsza dieta. Jesz co chcesz i unikasz dzięki temu zachcianek :)

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    22 lutego 2019, 21:51

    Zachowaj umiar i nie powinno być źle :) Zjadła bym wątróbkę :P

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      23 lutego 2019, 14:22

      To zjedz :D Jest mniej kaloryczna niż się wydaje, a w środku mnóstwo białka i innych dobroci :)

    • KochamBrodacza

      KochamBrodacza

      25 lutego 2019, 12:40

      Będę musiała kupić :P tak i jest bardzo zdrowa więc tylko jeść :P

  • aska1277

    aska1277

    22 lutego 2019, 20:14

    O rety wątróbka, uwielbiam :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      23 lutego 2019, 14:21

      Ja też, dlatego nie widzę powodu, żeby sobie na diecie odmawiać ;)

  • ola05

    ola05

    22 lutego 2019, 12:39

    Byle do weekendu :-)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      23 lutego 2019, 14:21

      No i weekend <3

  • aniloratka

    aniloratka

    22 lutego 2019, 11:08

    ja jestem dzisiaj nie wyspana. w Anglii mgla, wiec moje samopoczucie pelza niczym ta mgla. jest 10 a ja nawet nie spojrzalam na sluzbowego maila. chce juz weekend

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      23 lutego 2019, 14:21

      Trochę mi ulżyło, że nie tylko ja potrafię pół dnia w pracy spędzic na Vitalii zanim w ogóle zerknę ma maile :D

    • aniloratka

      aniloratka

      23 lutego 2019, 14:32

      Vitallia najwazniejsza :]