Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
03.09


Hej Hej Hej !!!

Jeszcze godzinę temu przeżywałam ciężkie chwile, byłam zniechęcona po wczorajszej słabej woli (zjadłam burgera). Katowałam się tą myślą, w bardzo zły sposób...

Ale o 14 ruszyłam du.e i postanowiłam nie odpuszczać treningu (Skalpel). Wczoraj zrobiłam jedynie 12 minut, gdzie 2 dni temu było 29 minut. Byłam zniechęcona, ale dzisiaj przeciągałam trening "no jeszcze jedno ćwiczenie i koniec", "przestań przecież jeszcze podnosisz nogę, to znaczy że możesz dalej" i takim sposobem zrobiłam cały program. Oczywiście nic nie było idealnie, pewnie jakbym zobaczyła jak źle to wygląda, jak tak próbuje zrobić to co Ewka, to pewnie albo bym się śmiała albo płakała. Ale dotrwałam nie ważne jak :D Mam takie powera, że to jest aż niesamowite :D Teraz nie ma że nie dam rady, już raz to zrobiłam :) teraz tylko będę poprawiała dokładność ćwiczeń :D

O jejciu jejciu jej :D Miłego dnia wszystkim :D

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    3 września 2017, 16:56

    Brawo! To wielki sukces jeśli pierwszy raz udało Ci się zrobić cały program. Aż chciałoby się jakoś uczcić, a tu toast winkiem odpada bo dieta ;)

  • Esti88888

    Esti88888

    3 września 2017, 16:25

    Hej skalpel to jest bardziej do rzeżbienia ciała niż do spalania tłuszczu.Ty musisz włączyć cardio najlepiej 4-5razy w tygodniu po godzinie.Na początek moze rower, szybkie marsze. Trzymaj diete kalorie ujemny bilans kaloryczny a schudniesz. Najlepiej rzuć nudne dywanówki Chodakowska, Mel B i kup karnet na siłownię. Tyle zajęć znajdziesz coś dla SIEBIE.Pozdr

    • ChceToMoge

      ChceToMoge

      3 września 2017, 16:55

      Niestety rower odpada bo go na razie go nie mam, cd marszy to próbowałam ale niestety sama się krępuje. A do siłowni nie pójdę, gdyż chyba tam najwięcej straciłam wiary w siebie, niestety ale ludzie doskonale mnie zniechęcili do tego typu aktywności. I dywanówki mnie nie nudzą, więc nie widzę problemu ;) Więc na razie zostaje przy tym co jest ;)

  • nietylkoschudne

    nietylkoschudne

    3 września 2017, 15:50

    Bądź z siebie mega dumna! Ja pamiętam moje początki z fitnessem i to jak mi instruktorka mówia: "Dziewczyno! To co dziś jest dla Ciebie katorgą za 3 miesiące będzie lekka rozgrzewką" i co? Prawie miała racje - po 6 tygdniach w miarę regularnych ćwiczeń było mi cholernie mało. Ta duma gdy o tym pomyślałam to coś nie od opisania :) Trzymam kciuki! :)

    • ChceToMoge

      ChceToMoge

      3 września 2017, 16:11

      Dzięki za miłe słowa :D jestem z siebie dzisiaj bardzo dumna :D mam nadzieje że będzie ze mną podobnie i będzie mi mało :D ja również trzymam kciuki za Ciebie, za siebie i wszystkich którzy tego potrzebują ;)