Mam dość mocno rozbudowaną klatkę piersiową, pompki nigdy nie stanowiły problemu, jednak od zawsze miałem problemy z moim lewym barkiem, ostatnimi czasy te problemy się nasiliły, po każdym treningu mięśni naramiennych czasami było tak że nie mogłem bez ostrego bólu podciągnąć nawet spodni...
Zacząłem jednak ćwiczenia stabilizacyjne, zamiast robić jakiekolwiek przerwy podczas ćwiczeń mięśni naramiennych ekstremalnie je rozciągam, naciągając ramiona do granic wytrzymałości stawów i... pomaga, po treningach mięśni naramiennych nie czuję bólu, tylko zwyczajowy obrzęk wynikający z przetrenowania. Co innego niestety wycisk na klatę na ławeczce prostej, cały czas czuję ból, choć nie tak duży jak przedtem, wystepuje on tylko i wyłącznie gdy moje dłonie znajdują się w linii prostej ze sztangą, czyli tylko podczas tego nieszczęsnego wycisku, niestety ramiona pod żadnym kątem względem tułowia nie pomagają, postanowiłem więc na pół roku całkowicie zrezygnować z wyciskania sztangi na płasko, a niestety jest to jedno z moich ulubionych ćwiczeń:(
Jest to jedyne ćwiczenie, które tak wpływa na moje ramiona, wycisk na skośnej jest ok, nawet same ćwiczenia na mięśnie naramienne już nie robią mi problemu... na szczęście teoretycznie wycisk nie jest o tyle ćwiczeniem rozbudowujących klatkę piersiową co po prostu całą górę ciała, wraz z tricepsem i przednimi deltoidami, przez co tak łatwo narazić nas może na kontuzje. Niestety:( (cóż muszę się wyżalić, wybaczcie...).
Dowodzenie przejmują rozpiętki z hantlami oraz wycisk na ławeczce skośnej, do tego być może wycisk hantli na płasko z moimi dwoma kochanymi "skurwielami", gdzie będę po prostu mógł zmienić pozycję nadgarstka. (Moje dwa skurwiele to moje dwie najcięższe hantle monstrualnych rozmiarów:D)
Więc dzisiaj była tylko klata:
5x10 Rozpiętki z hantlami
Wycisk w leżeniu na ławce poziomej:
60x Różne obciążenie najpierw w górę potem w dół
4x10 Wycisk hantli na ławce skośnej
Przed samymi ćwiczeniami 3km spaceru, w tym 1,5km z obciążeniem:D, (tak, samochodu używam tylko wtedy gdy muszę, technologia sprawia, że tyjemy, chorujemy...)
Po ćwiczeniach trochę szybkiego cardio na orbitreku oraz przy garnkach przygotowując jedzonko na cały tydzień (no, na 3 dni tylko, bo nie chcę żeby mi się rybka popsuła:P), po wszystkim posprzątałem kuchenkę w stylu karate kid i to by było na tyle;).
Pozdrawiam
sQzmeee.
11 lutego 2014, 10:10może daj zregenerować się mięśniom albo tak jak koleżanka niżej napisała niech Ci twoja kobieta porządny masaż zafunduje ;P
ZizuZuuuax3
10 lutego 2014, 09:38Ekspertem nie jestem ale ja myślę że przydałyby Ci się porządne masaże po każdym treningu :) No bo przecież nie powiem żebyś śmigał do lekarza :D Ja jak zwykle mam problem z treningami.. i już nie wiem co robić bo każdy mówi co innego :( A jak Ty uważasz? Jednego dnia cardio i wszystko co ćwiczę na brzuch a drugiego też cardio i dolna partia? Do tej pory ćwiczyłam wszystko jednego dnia, treningi trwały nawet po 2 godziny, a wiem że to bez sensu gdy wysiłek nie jest intensywny.