Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przyszla mama w szpitalu. A moja osobista juz w
domu.


Z duma mi obwiescila ze schudla. No chociaz raz podzialalam jej na ambicje. Good!  Uslyszalam ze zywila Panie na oddziale moimi salatkami i malosolnymi. Zastanawiam sie czy to dobrze czy zle o mnie swiadczy... ;) Zasadniczo sklaniam sie jednak ku pierwszemu. Lubi sie chwalic bo wedlug niej to co jej z zasady jest najlepsze. Ja bylam do tej pory wyjatkiem Zmienila zdanie?! ;) Prosila zeby jej donosic coraz wieksze porcje, a Panie jakie spotykalam na korytarzu byly dla mnie bardzo mile... Tylko gdzies tli sie we lbie mysl, ze przeciez ja nie umiem gotowac! :D

Slimak na pasku zbiera sily przed droga a ja szukam motywacji i inspiracji. Krucho z nimi, wiec nie porywam sie z motyka na slonce. Poczekam na wene. Moze znowu pojdzie jak burza...a moze nie... 
  • otulona

    otulona

    7 września 2007, 00:27

    Ja mam wątpliwości i wątpia pełne marchewy i wieczornej kolacji po całym dniu poza domem! Może sobie w końcu uporządkuję w tym garze bulgocących emocji. Dzięki i pozdr.

  • Asia1511

    Asia1511

    7 września 2007, 00:16

    Moj slimak jakos sil nie chce zbierac ale ja juz go pogonie do przodu;) Co do gotowania to nie we wszystkim trzeba byc dobrym. Ja kuchni nie cierpie, nie miem nic ugotowac, ale co do salatek to raczej zawsze cos zjadliwego wymysle. Moze w twoim przypadku tez tak jest;) Zreszta czego nam na diecie innego trzeba oprocz salatek;) Wody mineralnej gotowac nie trzeba, ser bialy tylko sie wyciaga z lodowki i kroi, zielona herbate sie tlko wrzatkiem zalewa to i po co nam wiecej;) buzka:*

  • magdalenagajewska

    magdalenagajewska

    6 września 2007, 23:23

    ...więc czemu nie? :) Oprócz tego mam w domu zapas ginu, który oddam w dobre ręce (czy niekoniecznie ręce :)) - niestety - uczuliłam się na swój ulubiony trunek, buuuu! Buziaki :) Magda PS.Właśnie policzyłam - schudłaś 28 kilo!!!! Jezusicku... Jestem pełna podziwu, naprawdę!!

  • magdalenagajewska

    magdalenagajewska

    6 września 2007, 22:56

    Masz w planach nowy cel? Nie mogę odżałować, że nie dojechałam do Was, bu... Ale plany mi się zmieniły w ostatniej chwili tak po prawdzie. Nic to - next time :) Buziaki :) Magda

  • radosnaja

    radosnaja

    6 września 2007, 16:49

    Dokładnie tak jest jak napisałaś.Przy stabilizacji i harmoni marzy się o czymś szalonym,o wyjeździe, o zmianie.A jak się non stop wyjeżdza, marzeniem są ciepłe kapcie i kubek w myszki,obiad w domu, a nie hotelowe mydełka, kapcie , ręczniki. Pozdrawiam ciepło -poszukiwaczka złotego środka ;-)

  • nienajedzona

    nienajedzona

    6 września 2007, 16:15

    no jak Ci pojdzie tak jak ostatnio to niedlugo nic z Ciebie nie zostanie;)hehe gratuluje tak szybkich sukcesow i zycze nastepnych scisk ps.nie masz jakis ubytkow na zdrowiu w koncu zeszlo z Ciebie 30 kilo od maja tak?jak mozesz kochana to mi odpowiedz:)(czytam Twoj pamietnik od poczatku i jest dla mnie wielka inspiracja buzka)

  • niunka31

    niunka31

    6 września 2007, 14:26

    i zycze sukcesow...

  • radosnaja

    radosnaja

    6 września 2007, 13:59

    Tak sobie myślę, że te przepisy to się powinny osobno pojawić, jakaś książka kucharska niecodzienna ;-)To trzeba opatentować ;-) Nie ma rady ;-)

  • Desperatka75

    Desperatka75

    6 września 2007, 13:39

    brzuszek mu ciązy po wakacjach ;-) Jutro się ważę, ale się boję! Buźka!

  • aJolka

    aJolka

    6 września 2007, 12:56

    To ile Ty jeszcze chcesz sie odchudzać???Ja już powoli bedę konczyć to szaleństwo mam zmarchy pod oczami i since,już mnie obrało z rąk,pupy,brzucha ,nóg teraz wzieło sie za twarzyczke:))

  • Jewik

    Jewik

    6 września 2007, 11:59

    Całej sangrii to by mi się samej pewnie nie udało wychłeptać, bo flaszencja była słusznych rozmiarów (2 litry). Troche pomógł mi mój miś, a reszta stoi i czeka sobie na niewiadomo kiedy. Najbardziej bolało wstawanie dziś rano z takim okropnie zamulonym żołądkiem ;-( Ale już zaczynam znowu myśleć. A co do tego "głodnemu...: - SMACZNEGO ;-)

  • Victoria36

    Victoria36

    6 września 2007, 11:57

    tylko,ze ja nie mieszkam sama. Wiele razy mówiłam, by chować słodkości w takim miejscu, bym ich nie widziała. Najgorzej,ze jak zacznę, to nie moge przestać. Buuuuuuuuuuuuu

  • Jewik

    Jewik

    6 września 2007, 11:46

    Ani mi się śni mieć moralniaka z powodu 4 kostek czekolady. Przez cały okres odchudzania od czasu do czasu pozwalam sobie na takie rzeczy i tylko dzięki temu mam jeszcze resztki mózgu, które nie liczą kalorii obsesyjnie ;-) A opierając się na teoretycznych wywodach ludzi mądrzejszych ode mnie wiem, że wcale mi to nie zaszkodzi, a wręcz może pomóc. Poszukaj na forum wątków lansera. Spotkałam się z jego pisaniną na innych stronach (głównie sportowych). Facet ma sporo mądrego do powiedzenia. :*

  • stanpis1

    stanpis1

    6 września 2007, 11:35

    A ODCHUDZANIE TO OSOBISTA DECYZJA ...POZDRAWIAM.

  • Victoria36

    Victoria36

    6 września 2007, 11:33

    najgorsze jest to,ze ja się obżeram. Zjem posiłek jestem najedzona, a po chwili rzucam się na słodycze i pakuję je w siebie jak opetana. Nie mogę sobie z tym poradzić:(

  • ako5

    ako5

    6 września 2007, 10:54

    Siłe to ty z pewnoscią masz!!! Motywacja tez przyjdzie:) Moze musisz chwilke odpocząc , apotem zabrac sie do dalszej walki:)A ja czuje ,że po naszym spotkaniu dietka idzie mi super...tak zupełnie bez wysiłku...jednak my Vitalijki mamy cos w sobie:) Od dzisiaj bede jadł na sniadanko musli z jogurtem naturalnym...Chciałabym wykluczyc chlebek...Musli to tez weglowodany i mam wrażenie ,ze troche zdrowsze...Zobaczymy:) Miłego dnia, buziaki ala

  • Victoria36

    Victoria36

    6 września 2007, 10:30

    Doradź proszę, bo moja silna wola i motywacja poszły sobei na wakacje i nie chcą wrócoić:( Buźka

  • alicjamt

    alicjamt

    6 września 2007, 09:39

    Daj temu slimakowi wakacje hi,hi.. Przeciez biedakowi cos od zycia tez sie nalezy:-))

  • izunia2007

    izunia2007

    6 września 2007, 09:22

    Oj tak-zmiana garderoby to super sprawa!Tylko nie wiem czy pozbywac sie tak szybko starej?

  • Azya

    Azya

    6 września 2007, 09:04

    Wchodzę do Ciebie (i nie tylko) i nie wiem, co mam powiedzieć, bo że za życzenia dziękuję , to oczywiście, ale szkoda, że tak późno. Nie mogę się zebrać i na chwilę wskakuję na Vitalię, podziękuję paru osobom i lecę. Ale mam nadzieję, że nadrobię straty. A jeszcze, jak się u Ciebie zaczytam, to już nawet nie zdążę do nikogo więcej zajrzeć, hi hi. Zdjęcia super. Szkoda tylko, że faktycznie mało. Nic straconego... Trzymaj się i lecę dalej...!!!! Aśka..