Dzisiaj mija tydzień od rozpoczęcia diety 30dniowej. Postanowiłam, że nie będę do 11kwietnia jeść słodyczy, pić gazowanego picia i jeść chleba. I w ten oto sposób udało mi się przetrwać pierwszy tydzień. Miałam nie jeść po 18, ale jest ciężko mimo to bardzo się staram. W niedziele najadłam się chipsów, bo nie traktuję ich jako słodycze tylko raczej jako przekąska, bo nie są słodkie. Ale wybaczam sobie te chipsy, bo całe szczęscie nie miałam żadnego wielkiego kompuslu po którym brzuch mam jak balon i waga 2kg wieksza, tylko jadłam z umiarem, także waga się w sumie nie zmieniła. Chodzę na siłownie, ćwiczę Mel b pośladki w domu i Tiffany boczki. No bo 11kwietnia chce ważyć 50kg i musi mi się udać. Spotkałam w niedziele kolegę, a nie widział mnie od pół roku i powiedział, że się strasznie zmieniłam i mnie nie poznał. Potem chłopak mi powiedział, że ten kolega strasznie mnie mieżył i rozbierał wzrokiem i dobrze! niech mój luby wie, że mogę się komukolwiek podobać :) o 14 jem obiad, warzywa z patelni i może jakiś ryż, albo frytki z piekarnika do tego, jeszcze sie zastanowie :)
karolinka2703
20 marca 2014, 15:33Teraz przytyłam i ważę 58 kg :) Ale bardzo dziękuję ! :) Chciałabym ważyć tyle co Ty :)
ewela22.ewelina
18 marca 2014, 13:46powodzonka:D chipsy tez jadłam i tez nie załuje:D raz na jakis czas mozna je zjesc byle nie czesto:)