Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek 30 lipca


No i jestem po kolejnej przerwie. Powoli wprowadzam swoje założenia w życie. Zaczęłam od rzucenia anty- robię detox: poobserwuję swoją wagę, ciało, zobaczę czy ustąpią bóle piersi... Po drugie w tym tygodniu udało mi się 3 razy iść i wracać z pracy na piechotę-czyli dodatkowa godzinka ruchu dziennie. Udało się też poćwiczyć w domu-dziś również mam zamiar. Po trzecie nie podjadam pomiędzy posiłkami i nie popłynęłam ze słodyczami w zeszły weekend (dalej jem słodycze tylko w weekend). Co na to waga? Nie wiem bo od poniedziałku jestem u Mamy a tu wysiadła mi bateria w wadze. Szczerze nie wydaje mi się, żeby coś ruszyło ale i tak czuję, że jestem na dobrej drodze i w końcu ruszy!

W pracy jakoś leci raz lepiej, raz gorzej na szczęście jutro już pt-7h i do domu. Weekend zawsze cieszy choć poprzednią sobotę mam wyciętą z życiorysu. Pisałam Wam o moich bólach głowy już wcześniej ale w sobotę przeżyłam najgorszy ból głowy jaki dotąd miałam. Pech chciał, że praktycznie cały dzień byłam sama w domu bo mąż dopiero wracał z delegacji z drugiego końca PL. Nie miałam siły na nic, jak wstawałam było mi niedobrze, każdy ruch głową sprawiał okropny ból i dopiero na następny dzień odpuściło. TK pod koniec września... 

Mam nadzieję, że jeszcze poczuję się dobrze bo czasami mam wrażenie, że się rozpadam...

No nic byle do przodu!

  • aniii7

    aniii7

    1 września 2018, 00:03

    Bardzo dobrze, ruch na pewno nie zaszkodzi :) ja tez miewam migreny, a dawniej napieciowe bole glowy bardziej zwiazane ze stresem. W Anglii wiele poprawilo sie, bywaja, nawet dzisiaj, jednak tabletki przeciwbolowe pomagaja. Zycze ci aby CIE opuscily na zawsze I oczywiscie zdrowia, bo to najwazniejsze. Milego weekendu :)

    • createmyself

      createmyself

      2 września 2018, 10:14

      Dziękuję Kochana, u mnie to też może być stres, może ciśnienie, może jeszcze coś innego...nie wiem mam nadzieję, że coś w końcu się poprawi bo u mnie tabletki przeciwbólowe nie dają rady dlatego w ogóle przestałam je zażywać... Buziaki i miłego tygodnia bo weekend niestety już się kończy! :(