Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cześć Wam Chudzinki !!!


Bardzo dziękuję Wam za komentarze ! Odrazu mi lepiej gdy wiem że nie jestem sama...

 Co do moich zaburzeń odżywiania ,zgadza się dziewczyny ! Od zawsze na diecie się głodziłam ,a po zakończeniu odchudzania przed 4 laty tak naprawdę nigdy nie jadłam więcej niż 1200 kcal aż do nie dawna.... Więc logiczne gdy nagle rzuciłam się na jedzenie że tak szybko przybrałam na wadze... Otóż to ,właśnie popadam ze skrajności w skrajność. Jak już zacznę się odchudzać ,to nagle dostaję jadłowstrętu i każda kaloria jest mi zbędna a nawet jogurt light potrafię mieć na sumieniu....

 Nie miałam za bardzo czasu tutaj zajrzeć ,bo wczoraj miałam wolne w pracy więc zrobiłam sobie dość intensywny dzionek. Z rana wskoczyłam na rowerek i wróciłam po 3 godzinach, później wyruszyłam nad wodę się poopalać ,a na wieczór zrobiłam trening siłowy :) ahh czułam tą moc !!! <3

Podsumowując dietę : wczoraj na śniadanie zjadłam kanapkę z dużą ilością warzyw (150 kcal), po powrocie z wycieczki rowerowej Activie zbożową (110kcal) a po treningu jogurt typu greckiego 0% tł. (75kcal) do tego duża ilość wody i herbatki wspomagającej odchudzanie Active Burn

RAZEM ZJEDZONE 335 KCAL

Aktywność :
Rower (3 godziny)
Trening siłowy (70 minut)

RAZEM SPALONE DOSYĆ SPORO ALE NIE WIERZĘ TYM KALKULATOROM WIĘC NIE ZAPISUJĘ

A co do dzisiejszego dnia rano jak zawsze kanapka z dużą ilością warzyw (150 kcal) ,w pracy dużo dźwigania ciężkich zgrzewek napojów praktycznie cały dzień więc dodatkowy solidny trening ,a po powrocie do domku serek wielski light Piątnicy (120kcal). Jak narazie zjedzone 270 kcal to stanowczo za mało ale cóż głodu nie odczuwam ,ani trochę... w pracy chwilę mnie ścisnęło ale szybko przeszło. Pędzę zrobić mój ulubiony trening interwałowy ,jak skończę obawiam się ,że już nic nie zjem bo będzie za późno....

Tak  wiem ,pewnie dostanę ładny opierdziel od was aż mi pójdzie w pięty ,ale kurczę jak już się wezmę to inaczej nie umiem ,bo mam wrażenie ,że wszystko mnie tuczy !!!

Co do głodu ? On nie stanowi dla mnie żadnego problemu ,zawsze jak już mnie dopadnie to ściska tylko przez chwilę a potem puszcza i mam wrażenie jak bym dopiero co zjadła.... Hmm tak jak napisałam ,ze skrajności w skrajność ale kiedyś w ten sposób zaczęłam i długo utrzymałam efekty.. Wiem ,że tym razem już nigdy nie wrócę do jedzenia.

Ściskam was mocno ,mam nadzieję ,że Wy rozsądniej się odchudzacie ;*

  • MozeszOsiagnacWszystko

    MozeszOsiagnacWszystko

    29 maja 2018, 17:45

    Stanowczo za mało kcal. Efekt może i będzie, ale co potem ? Lepiej odżywiać się zdrowo i na efekty poczekać trochę dłużej. Takie głodówki nie dają nic dobrego. Może nie czujesz tego, ale powinnaś jeść o wiele więcej. W szybkim tempie możesz się wykończyć, a nie taki był przecież cel. W najlepszym wypadku możesz wylądować w szpitalu, a jeśli tam trafisz to już dopilnują Cię abyś wróciła do normalnego odżywiania się. Szkoda abyś zmarnowała sobie ten czas. Każdy organizm potrzebuje odpowiedniej dawki kcal aby się rozwijać. Dzięki temu całe twoje ciało może funkcjonować. Może też warto wybrać się do dietetyka albo kogoś z rodziny. Może po prostu nie umiesz inaczej. Głodówki to nie sposób na efekty. Nie zależy Ci chyba na wyglądzie anorektyczki? Moim zdaniem powinnaś się kogoś poradzić w tej sprawie. Nikt nie chce dla Ciebie źle.

  • ola05

    ola05

    28 maja 2018, 22:52

    Sama wiesz że jesz za mało. Odżwywiaj się tak dalej to wyladujesz w szpitalu. Po co sobie szkodzisz ? Szkoda mi Ciebie

  • zbyt.niesmiala

    zbyt.niesmiala

    28 maja 2018, 21:19

    Troll, jak nic. Albo idiotka. Sorki, ale nic innego do głowy mi nie przychodzi. A może w ogóle zrezygnuj z jedzenia i picia wody. Same herbatki na odchudzanie Ci wystarcza. I czego energie ze Słońca. Efekt gwarantowany.

  • Pami8976

    Pami8976

    28 maja 2018, 20:14

    Nie tędy droga, oj nie