Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja tapeta w telefonie mówi "sukces nie jest dla leniwych". Mocno w to wierzę :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 738
Komentarzy: 12
Założony: 25 lutego 2016
Ostatni wpis: 29 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
damazcarmelu

kobieta, 30 lat, Kraków

166 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lutego 2016 , Komentarze (3)

Ta data musi być szczęśliwa! W końcu pojawia się raz na cztery lata, pomyślmy o tym tak - dopiero za cztery lata będę mogła się poddać, ale i tak tego nie zrobię! 

Dziś mój jadłospis nie był idealny, wiem o tym ale dzień troszkę na to nie pozwolił. 

8:00-owsianka (mleko 2%, 3 łyżki płatków, pół jabłka) 

11:00-banan, mandarynka, garść czerwonych winogron 

14:00-nalesniki ze szpinakiem 

16:00-kawalek mięsnej rolady, ziemniak, ogórek kiszony 

19:00-pol serka wiejskiego, dwa plasterki szynki drobiowej, łyżka sałatki warzywnej 

Aktywności fizycznej nie było. 

Wypilam około litra wody + zielona herbata. 

Nie jest idealnie, ale jutro nowy dzień, cały czas idę do przodu i się udoskonalam! 

25 lutego 2016 , Komentarze (9)

Już kiedyś byłam na Vitalii. Bardzo mnie motywowaly wpisy i komentarze od was. Później działo się wiele różnych rzeczy aż trafił się dzisiejszy dzień i chciałam tu wrócić. Głównie po to, żeby prowadzić dziennik ale też chciałam usłyszeć opinie innych na pewien temat. 

Rok temu, kiedy moja waga była tragicznie duża a mój wygląd pozostawial wiele do życzenia wzięłam się za siebie. Na samym początku zbadalam tarczyce, ale TSH i inne szczegółowe parametry były w normie. W takim razie nie mogłam szukać usprawiedliwienia w chorobie a po prostu stwierdzić, że byłam otyla osobą. Od 9 stycznia do końca marca udało mi się spaść do wagi około 82-80 kg. Słyszałam wiele przyjaznych komentarzy, oczywiście mój wygląd się poprawił, zdrowie też, o wiele więcej się ruszam od tamtej pory, jestem zakręcona na punkcie zdrowego odżywiania, prowadzę na ten temat bloga ale coś nie daje mi spokoju. 

Dlaczego wtedy tak szybko udało mi się schudnąć, a z obecną wagą jestem jakby związana na amen? Moja waga bardzo powoli się zmniejsza, cały czas balansuje na granicy 80 kg. A chce dojść do około 11 kg mniej. Nie mogę sobie zarzucić niekonsekwencji, czy uważacie że przydałoby się zrobić jakieś inne badania? 

W czym może tkwić problem? Mam zrobione badania składu masy ciała z dnia 7 lutego. Wiem, że procentowa zawartość tłuszczu jest podwyższona, i powinnam zrzucić 6 kg żeby było to w normie. Chcę więcej, bo wtedy będę zadowolona, no ale co zrobić, żeby waga znów leciała w dół właśnie o te zdrowe 6 kg? 

Czy ktoś z was miał podobną sytuację? Jakieś rady? 

A może ktoś wybrał się do DOBREGO dietetyka w Krakowie? 

Będę wam wdzięczna za wszystkie pomysły i komentarze :)