Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wesoła , sympatyczna , gadatliwa. Uwielbiam słuchać muzyki i tańczyć . Chcę się w końcu sobie podobać i być wreszcie zadowolona z własnego ciała.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21932
Komentarzy: 470
Założony: 2 stycznia 2014
Ostatni wpis: 21 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dika94

kobieta, 30 lat, Łódź

165 cm, 87.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 grudnia 2017 , Komentarze (1)

Hej . Nie było mnie tu przez dość długi czas. Dużo zmian zaszło w moim życiu niekoniecznie tych pozytywnych, wiele stresów miałam i niestety zaprzestałam diety, odchudzania co spowodowało wzrost wagi. Powoli wracam do żywych :) Wróciłam do diety od pani dietetyk, jednak nie na długo, ponieważ moje samopoczucie było bardzo złe , zaczęłam mieć krwotoki z nosa, także zmodyfikowałam trochę swój jadłospis i zobaczymy jak to pójdzie dalej. Na zdrowym odżywianiu jestem od 9 dni i dopiero teraz naszła mnie ochota na słodkie więc zjadałam 3 cukierki i wypiłam szklankę coli. Reszta bez zarzutu. Planuję chodzić na basen . A tak to przygotowania do Świąt. Postaram się ograniczyć słodkości podczas świąt.  Jeżeli chodzi o jedzenie to myślę , że spróbuję wszystkiego ale w małych ilościach zresztą ale nie dajmy się zwariować :) Święta to nie tylko jedzenie ale czas spędzony z rodziną . 

A wam z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałam życzyć dużo zdrówka, radości, spełnienia i osiągnięcia wszelkich celów oraz tego , żeby w waszym życiu było więcej pozytywnych chwil niż tych złych. 

Trzymajcie się cieplutko


4 maja 2017 , Komentarze (1)

Cześć i czołem :) Nie było mnie tu jakiś czas. Od ostatniego wpisu tutaj waga pokazuje 1,3kg więcej ale tragedii nie ma. Chodzę cały czas na wizyty do dietetyka efekty są różne zależy od miesiąca. Niestety tyle rzeczy skomplikowało się w moim życiu, że utrzymywanie diety i zdrowe żywienie zeszło na drugi plan. Teraz póki co się wszystko stabilizuje i wraca po części na dobre tory. Także oby do przodu. Zawzięłam się i naprawdę trzymam dietę i trenuje. Jeszcze większą motywacją jest zbliżający się wielkimi krokami ślub siostry także walczymy. " Nieważne ile razy upadniesz, ważne, że się podnosisz idziesz dalej pomimo przeszkód" :)

Trenuję trochę w domu , trochę na siłowni nawet zaopatrzyłam się w hulahop. 

Walczymy bo lato tuż tuż..

Dzisiaj zobaczyłam taką koszulkę, że aż musiałam ją kupić. Napis na koszulce prezentuje się tak:

20 grudnia 2016 , Komentarze (6)

Ta dam :) Udało się w ciągu 1 miesiąca zrzucić 5 kg , mimo że to spada głównie woda to i tak jestem z siebie zadowolona :)

Poniżej macie porównanie w cm. Małe spadki a cieszą oby tak dalej :) Teraz czekam na następny jadłospis i walczymy dalej o zgrabną sylwetkę :)

Trzymajcie się cieplutko :D

20 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Hej Wam :) 

Dzisiaj a w sumie wczoraj miałam wigilię pracowniczą i zjadłam barszczyk i rybkę z ziemniaczkami i surówka z kapuchy kiszonej na szczęście nie było to duże porcje. Jeżeli chodzi o picie to tylko woda z cytryną później brakło to ze 2 lampki soku jabłkowego. Treningu jako takiego nie było. Ale za to graliśmy w kręgle i wygrałam pierwszy raz w życiu :D. Dzisiaj szykuje mi się wizyta u pani dietetyk ciekawa jestem rezultatów. Dam wam znać co i jak. 

Mam nadzieję, że się nie poddajecie bo święta tuż tuż.

Ja jeszcze nawet prezentów nie mam szczerze mówiąc i pewnie wszystko będzie na ostatnią chwilę niestety

Dzisiejszy obiadek brokuły, pieczarki, filet pieczony w piekarniku jogurt naturalny z czosnkiem a na surówkę: kapusta pekińska rzodkiewka i ogórek kiszony.

Trzymajcie się cieplutko :)

14 grudnia 2016 , Komentarze (4)

Hej :) Pewnie zastanawiacie się o co chodzi w tytule już tłumaczę . Zaniepokoiła mnie dzisiejsza sytuacja a w zasadzie zachowanie mojego organizmu. Nadchodziła godzina mojego 4 posiłku to było gdzieś ok 16.30 nagle zaczęło mnie mdlić, miałam wrażenie, że pozbędę się całej zawartości swojego żołądka następnie poczułam mocne ukłucie w mostku tak jakby mnie ktoś tam uderzył z całej siły i zawroty głowy. Koleżanki mnie wypchnęły siłą z wykładu i powiedziały, że mam wracać do akademika. po powrocie zjadłam sałatke, którą mialam zjeść w przerwie i poczułam się dobrze dolegliwości minęły. Zjadłam kolację i zrobiłam lekki trening ale ciągle chodzę głodna. Mimo, że mija prawie miesiąc to dopiero teraz mam takie dolegliwości. Zastanawiam się nad zwiększeniem kaloryczności tak do ok 1500 -1600 bo teraz jadam coś ok 1200 kcal. I widzę, że mój organizm się buntuje. Staram się jadać naprawdę jadać naprawdę różnorodnie Potem po zakończeniu diety nie chcę efektu jojo.  

Pozdrawiam Dika

13 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Hej :)

Dziś rest day jeżeli chodzi o treningi. Po ostatnich 2 czuję zakwasy :D Za to pospacerowałam dziś sporo wg aplikacji wyszło 8 km ale myślę, że troszkę mniej. Tak więc mini trening zaliczony. Chodziło za mną coś niezdrowego a dokładnie burger. Ale żeby był wilk syty i owca cała to zrobiłam wersję fit w akademiku a co :D !  Składał się z ciemnej bułki, sałaty, piersi z kurczaka w papirusie, pomidora, ogórka i jogurtu z odrobiną czosnku. Polecam ,na pewno będzie zdrowszy.

Może apetycznie nie wygląda ale był robiony na szybko :) I tak to jest ciemna bułka z "oszołoma" :D

Jutro zamierzam sobie w końcu 1wszy raz w akademiku ugotować zupkę pomidorową, w końcu się trzeba jakoś rozgrzewać.

Chodzi mi ciągle po głowie jedna piosenka, którą warto posłuchać :D

Chodzi mi ciągle po głowie jedna piosenka, którą warto posłuchać :D Stary dobry Lady Pank :)

Oby do przodu dziewuszki .

Trzymajcie się cieplutko :)

 

12 grudnia 2016 , Komentarze (4)

Hej :) U mnie póki co bez zmian. Zmieniłam trochę swoją dietę ale mniej więcej w tym przedziale kalorycznym i znowu mamy spadek. Tylko 0,5 kg ale zawsze coś :). Dzisiaj z treningami hardcorowo. Zamierzam zrobić trening w domu a potem pójść na godzinkę na basen i dać z siebie wszystko. Dziś znów wracam do Łodzi i niestety nie będę miała jak zrobić treningu chyba, że współlokatorki nie będzie. Czekam do stycznia na moją kartę multi sportu i wtedy będę aktywnie trenować w Lodzi i u siebie. Przygotowania do świąt na razie zerowe. Pewnie wszystko będzie na ostatnią chwilę jak to u mnie. Widzę, że u Was też w miarę w porządku. Walczymy nie poddajemy się. 

Małą rzeczą, która cieszy to to,że kupiłam sobie na Black friday sukienkę na sylwestra specjalnie mniejszą, żeby dobrze wyglądać w niej tego dnia. I stwierdzam,że coraz lepiej leży i tych wałeczków z tyłu już tak nie widać. I jest progres :)

Jest moc :D 

Trzymacie się cieplutko 

7 grudnia 2016 , Komentarze (1)

Hej :) Wczoraj był mały mikołajkowy cheat day i wcale nie żałuję ot mały prezent od mikołaja zjadłam 2 wafelki (ciastka), monte,1 napój niegazowany oraz pół mrożonej pizzy. jestem szczerze zdziwiona bo jeszcze niedawno mój żołądek wsunąłby całą. Na szczęście dzisiaj wracam do diety. Nawet udało mi się zrobić trening w akademiku bo współlokatorka gdzieś wybyła więc szkoda by było zmarnować taką okazję :). Jestem po treningu zadowolona i lecimy dalej . Mam nadzieję, że u was też do przodu. Święta i sylwester tuż tuż i trzeba działać. Trzymajcie się cieplutko :D :*

4 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Witam Was serdecznie. Moje odchudzanie trwa nadal z dietą prawie dobrze. Czemu nie doskonale a to dlatego, że nie wyrabiam z różnych powodów głównie brak czasu na przygotowanie posiłków bo ciągle mi coś wypada w ostatniej chwili. na skutek czego zjadam mniej tych kcal niż mam w diecie. Nie wiem również czy to wpływ tabletek thermline powoduje ze nie jestem  szczególnie głodna. Chociaż liczba zjadanych przeze mnie kalorii mnie trochę martwi. Od jutra obiecuję poprawę :)

Jeżeli chodzi o treningi to przejadły albo nadal przerażają mnie trochę te "dywanówki"  i korzystając z okazji poszłam na basen . 45 min intensywnego pływania i 10 min sauny nic tak nie odpręża. Dzisiaj @ przyjechała ale absolutnie nie wpłynęła na mój nastrój jutro pewnie będzie gorzej. 

Czas się brać za szykowanie posiłków na jutro i ogólnie.

Mam nadzieję,że u wasz wszystko idzie po waszej myśli 

Trzymajcie się cieplutko

2 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Hej. Z dietą na razie za pan brat daję radę :)  Na weekend wróciłam do domciu to mogę zrobić trening :). Postanowiłam sobie założyć pewien cel wagowy. Do pierwszej wizyty kontrolnej chciałabym zobaczyć 8 z przodu na wadze. Wiem,że to jest do osiągnięcia i to nie wcale tak dużo :). Ale wierzę, że dam radę. Taka metoda małych kroczków zasadniczo jest skuteczna :)

Trzymam także za Was kciuki :)