Od rana się nie mogłam ogarnąć jakoś :/ Może dlatego że później wstałam, może bo pogoda średnia i cały czas spać mi się chciało, może bo obiad długo robiłam, nie wiem. W każdym razie nie wyrobiłam się z ćwiczeniami rano i musiałam ćwiczyć w towarzystwie M, który oczywiście mi musiał poprzeszkadzać ;)
Na śniadanie zjadłam sobie piękny omlet z płatkami owsianymi, szczypiorkiem, wędliną i pomidorkami. A obiad- ryba ;) Chciałam spróbować zrobić coś innego, dlatego wybrałam rybę której jeszcze nie robiłam- tołpygę. Ładny, duży filet, kupiony w sprawdzonym, małym sklepiku rybnym. Oskrobałam z łusek, podzieliłam i zostawiłam przyprawione i zanurzone w soku z cytryny na godzinkę. Potem wzięłam się za warzywka. Lubię się przy nich bawić ;) Trochę mieszanki chińskiej z kiełkami fasoli, kilka grillowanych pieczarek, trochę selera ze słoiczka, a na koniec sos z jogurtu, mleka, musztardy, miodu, ostrej i słodkiej papryki. Rybę posoliłam i ugrilowałam. Skórka wyszła trochę kwaśna, trochę słona, trochę za mocno przypieczona, ale smaczna. A mięso jak mięso z ryby, mało było czuć tą cytrynę. Następnym razem zostawię na dłużej ;) Do tego ryż i danie gotowe. Myślałam by podać z makaronem ryżowym i paskami wodorostów, ale w końcu wyleciało mi to z głowy.
Ocena- ujdzie. Ryba w smaku taka sobie, całkowicie przeciętna, ale ta skórka dzięki przyprawom wyszła smacznie. Warzywa wyszły zaskakująco dobrze, może jeszcze kiedyś takie zrobię ;) Nie wiem czy jeszcze kiedyś kupię tołpygę, ale na pewno spróbuję w taki sposób ugrilować jakąś inną rybkę ;)
Waga tymczasowo stoi w miejscu, ale te świeżo kupione dresy, w których zrobiłam sobie zdjęcie, zrobiły się podejrzanie za luźne. Trochę szkoda, bo są bardzo wygodne, ale to że coś ze mnie spada bardzo mnie cieszy :D
hunnyy
19 lutego 2016, 14:09Ja bardzo lubie ryby ale tylko kiedy nie robie ich sama, bo mi zawsze wychodza strasznie jalowe i jakies malo smaczne wiec sama robie tylko dorsza, lososia i tunczyka z puszki :D Oj docen cwiczenia z chlopakiem nawet jak przeszkadza to na pewno jest bardzo dumny :D moj jak dlugo nie widzi ze cwicze to mi dogryza w zartacj ze pewnie nic nie robie :p Luzne ubrania ktore kiedys byly dobre! Najlepsza odpowiedz czy chudniemy czy nie :D ja dzisiaj mam na sobie sweter ktory jeszcze w grudniu byl na mnie okrutnie opiety i nie lubilam go nosic :D
DarkaGratka
19 lutego 2016, 15:39Może się skrycie cieszy że pracuję nad sobą, ale na głos narzeka że mi się tyłek zwęził XD Mam w szafie kilka fajnych rzeczy które są trochę za ciasne, ale zawsze miałam nadzieję że do nich schudnę. I tak leżą latami... Niedługo może je założę ;)
angelisia69
19 lutego 2016, 03:44nie przepadam za tolpyga bo jest podobna do karpia,czuc ten muł jak w karpiu :P za to uwielbiam mirune/sandacza/dorsza.Nie zaluj kasy za spodnie :P wolalabys opiete??hehe
DarkaGratka
19 lutego 2016, 07:48W tej nie czułam tego mułu, albo dobry kawałek, albo cytryna zabiła smrodek ;) A właśnie że będę żałować, i będę patrzeć jak te co mam są oraz luźniejsze, aby potem kupić dużo mniejsze :D
KmwTw
18 lutego 2016, 20:57Jak ja dawno nie jadłam ryby. Chyba w wigilię. Jakoś nie przepadam. Tzn. kocham panierowaną, ale co z tego, jak my nie jemy panierowanych :D
DarkaGratka
19 lutego 2016, 07:50A ja z kolei z moimi zachciankami bym mogła zostać wegetarianką XD Ale nie zostanę, bo od razu po takim postanowieniu mi się zachce mięsa ;)
.daydream.
18 lutego 2016, 20:05Ale narobiłaś mi smaka na rybkę :P ja niestety muszę jutro dokończyć moją pomidorówkę :(
DarkaGratka
18 lutego 2016, 20:07Ha, a znasz kawałek 'Pomidorowa' Letniego Chamskiego Podrywu? Niesamowicie się wkręca XD
.daydream.
18 lutego 2016, 20:35Nic nie mów :D Mój facet mi to ciągle śpiewa, a najgorsze jest to, że jak muszę się uczyć to w głowie zamiast np cyklu chemicznego, mam jutro znowu będzie pomidorowa :D
Niesia92
18 lutego 2016, 19:35ryba jest dobra - każda ryba :)
DarkaGratka
18 lutego 2016, 20:08Sama w sobie tak :D