Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Po urlopie + 3 kg
17 sierpnia 2015
Trzeba być naprawdę "zdolnym" żeby doprowadzić do takiego stanu. Ważyłam się dzisiaj, pierwszy raz po powrocie znad morza i... właściwie jakoś specjalnie nie zszokował mnie widok 68,5 kg, czyli równiutko 3 kg w górę (w ciągu 9 dni/paska nie zmieniam, chcę jak najszybciej wrócić do 65,5 kg)
Pochłaniałam tony jedzenia (w tym lody, dzień w dzień lody o smaku kinder bueno, snickersa, liona, ehh...)
Alkoholu trochę, przewinął się może z 3 razy
Biegałam tylko przez 3 poranki (biję się w pierś, miało być codziennie)
Na desce surfingowej pływałam prawie codziennie od 1,5 do 2 godzin
Słaba jestem, nie potrafiłam odmówić na początku wyjazdu dobrego tłustego i słodkiego jedzenia, potem z dnia na dzień powiększała się tylko jego ilość...to mnie zgubiło
Mam co chciałam... mea maxima culpa
Już dzisiaj wróciłam do mojego żywienia sprzed urlopu, zdrowo i umiarkowanie + ruch: 6,2 km truchciku... Wago spadaj! Proszę!
Majkkaa4
18 sierpnia 2015, 11:38nos do góry i do roboty
MinusPlus
18 sierpnia 2015, 06:28Ja rowniez jestem po urlopie i zapewne wynik na plus bedzie podobny ale gratuluhe odwagi bo ja jej nie mam aby stanac na wage. Powodzenia
NaDukanie
18 sierpnia 2015, 01:39Ah te urlopy :) Szybko znikną pierwsze 2 kg ,sama zobaczysz . Powodzenia :)
darven
18 sierpnia 2015, 10:28Miałaś rację! :-) Już dzisiaj waga pokazała o 1,7 kg mniej. Jest nadzieja, że szybko wrócę do wagi wyjściowej, yeah! :)