staram sie zarazic siostre ruchem :) moze sie uda :)) pokonalysmy dzis marszobiegiem jakies 5-6 km :) narazie musi sie wprawic, no i buty porzadne by sie jej przydaly.. zatroszcze sie i o to ;) w koncu to nie tylko w jej interesie jest to marszobieganie - w moim tez - w towarzystwie zawsze razniej :) procz tych pokonanych km pocwiczylysmy troche - glownie pilates i rozciaganie... stare dobre czasy, gry do szpagatu brakowalo mi ciut-ciut minely (ale ne bezpowrotnie!!).. dopne swego :)
poki co - zadowolenie moje plynie z diety - sprawa dostarczonych kalorii ma sie wrecz swietnie (choc troche mnie martwi, ze tak malo ich zjadam - ale nie jestem glodna, a pilnuje 5 posilkow dziennie)
bilans na dzis:
kalorie - 665 kcl
bialko - 40 g
tluszcz - 20 g
weglowodany - 105 g
dokladajac do tego ruch - wyglada optymistycznie
tylko waga ciagle bez baterii, wiec nie bedzie wazenia (narazie)
oki spadam spac bo rano do pracki (ciezki dzien jutro czeka, ciezki ale fajny)
dobranoc :))
aniaa.kozaa
3 czerwca 2009, 00:33Zazdroszcze tak malej ilosc zjedzonych kalorii no i bardzo dobrze,ze nie czujesz głodu :) Podobne jestesmy pod dwoma wzgledami :) ja tez mam olbrzymia mase miesniowa na nogach.. od dziecka trenowałam lekkoatletyke :/ i mam słabość do piwa.. :/ jestes w połowie drogi i wierze ,że dasz rade :) 3mam kciuki!