Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tak ciężko o miłość?


marze własnie o tym, żeby usiąść wygodnie w fotelu, z lampką wina, wtulona w czyjeś męskie ramiona,  no dobra nie czyjeś, najlepiej jak byly by to ramiona mojego meża. Męża, którego nie mam. I nie zanosi sie żebym miała. 

Własnie wróciłam do pustego domu od dziadków.. mamcia poszła do pracy, młoda do chłopaka, a ja zostałam sama. Sama ze sobą.  i w tym momencie odczuwam właśnie brak tej drugiej osoby, brak swojej  rodziny.Brak tego całego zamieszania, którego nie chciałam wcześniej, nie potrzebowałam.. 
A od kilki dni naprawdę odczuwa brak faceta przy boku, marzy mi się mieszkanie razem. ślub, dzieci. Starzeje sie? 
A może zdalam sobie własnie sprawę, że mam 26 lat. Jak urodzę dziecko, które pójdzie do podstawówki w wieku 6 lat to ja bede juz miala w tym momemcie 33 lata!  Gdy moja mama miala tyle lat, ja juz bylam  12 latka! 
Ale spokojnie, nie urodzę.. bo nie ma potencjalnego tatusia. A czemu nie ma potencjalnego tatusia? to pytanie tez sobie zadaje. 
Cale życie nie zaliczałam sie do najbrzydszych, wrecz tych przecietnych z tendencja do bardziej ladniejszych - no poza waga. tu zawsze bylo za duzo w graniach 75-85kg w LO, idąc na sudia doszlam do 92kg... i przez studia do 95kg. na kolejncyh studiach +6,5kg -> stad 101,5 kg. 
Ale do cholery.. przeciez widzę brzydsze i grubsze dziewczyny, któe mają facetów (nie obrażając nikogo)! więc czemu  u mnie ciągle pusto? 
no dobra wczesniej byli, to ja ich nie chcialam..a teraz? teraz kurna nie ma nikogo! od 1,5 roku nie bylam na prawdziwej randce! i nikt sie nie zapowiada! a ja chce.. lata lecą, ja coraz brzydsza.. i coraz bardziej zrzędliwa (zaczynam czasem marudzić jak stara panna...której nikt nie przeleciał dawno ;/)! 

c o jest ze mną do cholery nie tak? Chce sie zakochać! Chce sie zaczać bawić w dom! Chcę wreszcie dorosnąć!!!!!!! 

Co ja mam zrobić? jakies pomysly?