Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Nie pisałam, bo właściwie tyle się działo, że nie było kiedy. Zmuszona przez koleżanki poszłam do ginekologa. Okazuje się, że właściwie to uciekłam śmierci sprzed kosy.  Wygrałam, tą bitwę. Dostałam szansę. Pora się wziąć w garść. 

  • thule

    thule

    7 kwietnia 2016, 06:43

    Ojej, to dobrze, że jednak poszlaś. Ciekawe, czy to, co Ci wykryli mialo jakiś wplyw na to, że trudno Ci bylo schudnąć?

  • angelisia69

    angelisia69

    7 kwietnia 2016, 06:23

    a co takiego wyklrylas?