Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tonący brzytwy się chwyta.....:-))))


Hej,
61 kg mniej!!!! jestem pod wrażeniem....i skręca mnie z zazdrości Brawo!!! Takie pamiętniki motywują i pokazują, że można!
Eh....a ja po raz kolejny staję przed brutalną prawdą: "żeby kilogramy zaczęły znikać, POTRZEBNA JEST DIETA. BO SUKCES Z REDUKCJI WAGI TYLKO W POŁOWIE ZALEŻY OD TRENINGU. DRUGA POŁOWA TO DIETA. JEDNO BEZ DRUGIEGO NIE MA SENSU"
A mnie tak trudno trzymać dietę, z ćwiczeniami zero, ZERO, problemów - bardzo to lubię!!! A dieta...eh...tak więc tonący brzytwy się chwyta...znalazłam na necie plik z nagraniem medytacji z książki (gdzieś kiedyś miałam ją, ale mi wcięło.....)

może to mi pomoże.....Podobno odchudzanie zaczyna się w głowie...Szkoda, żebym niweczyła cały swój wysiłek wkładany w ćwiczenia głupią skłonnością do jednego z grzechów głównych
A dziś męczyłam się z Turbo Jam Cardio Mix 1 i relaksowałam z jogą wyszczuplającą - z kolekcji Shape'a.