Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sauna czy deszcz? - dylematy.....


Hejka,

trening wykonany:25 minut biegu w.....SAUNIE..Parafrazując słowa Balcerkowej z "Alternatyw" "kto całe życie ćwiczył w plenerze to się na starość do murów nie przyzwyczai". Eh...bojąc się deszczu poszłam zrealizować mój plan treningowy na bieżni w siłowni, a tam tłok,ścisk i duchota taka,że już po 5 minutach czułam się jakbym biegała w tropikach...a deszcz jednak nie spadł i spokojnie mogłam pomknąć do parku...mmmm.... choć pewnie gdybym poszła to wróciłabym jak zmokła kura...AAA na piątek mam rezerwację na platformę wibracyjną - nigdy nie byłam a strasznie korci mnie żeby spróbować....