Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Happy day :)
20 lutego 2014
Witajcie :) . Dziś czuję się o wiele lepiej . Od rana mam dużo energii więc wzięłam się za solidne sprzątanie . Następnie pojechałam z przyjaciółką do drugiej ,żeby porobić sobie jakieś zdjęcia . I tak porównując tegoroczne a zeszłoroczne faktycznie widać ,że schudłam . Postanowiłam odwiedzić Biedronkę bo obiło mi się o uszy ,że są dosyć nie drogie a dobre maty . I tak krążę 15 min sklepie ,aż tu nagle znalazłam ostatnią sztukę schowaną pomiędzy innymi szpargałami . To się nazywa mieć szczęście kupić ostatnią sztukę .Od razu lepiej ćwiczy się na macie niż na kocu. Trening oczywiście wykonany w 99% bo raptem 4 powtórzeń nie wykonałam . Ale jestem z siebie dumna . Trening to sama przyjemność . Czekam na dalsze efekty . I się nie poddaję .A jak u was ?
heheh ktoś pewnie sobie ukrył matę żeby po nią wrócić :DDD ja też taką mam! fioletową! nie jest aż tak superowa, przede wszystkim nie jest antypoślizgowa :( a może to ja po prostu za dużo się pocę? :D
linapoli
21 lutego 2014, 22:19Z pewnością efekty widać i to nie małe! :) Oby Ci ćwiczenia dzięki tej macie sprawiały jeszcze więcej przyjemności! :*
piatek55
21 lutego 2014, 16:08Będzie jeszcze lepiej :D Trzymam kciuki ;)
evulek
21 lutego 2014, 00:45osobiście wolę ćwiczyć na ręczniku, zawsze pochłania pot i jest czym przetrzeć czoło:D
szabadabada
21 lutego 2014, 00:41heheh ktoś pewnie sobie ukrył matę żeby po nią wrócić :DDD ja też taką mam! fioletową! nie jest aż tak superowa, przede wszystkim nie jest antypoślizgowa :( a może to ja po prostu za dużo się pocę? :D
GetReadyWith.Me
21 lutego 2014, 00:37Trzymam kciuki za dalsze sukcesy ! :)