Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Posumowanie paleo odżywiania


Sprawdziłam paleo odżywianie. Niestety mi ono nie pasuje. Odrzucenie węgli i czerpanie ich wyłącznie z warzyw ... potem dodanie węgli z bezglutenowych produktów np. gryki max 70 g dziennie. Minęło wystarczająco dużo czasu, żebym mogła zauwazyć efekty. I one rzeczywiście były, tylko nie w tę stronę. 

Wg tlustezycie.pl Hashimoto i w ogóle tarczyca nie lubią restrykcji węglowodanowej. Coś w tym musi być, bo jak jadłam więcej węgli to jednak waga spadała. A potem ... potem niestety coś poszło nie tak. Bo chciałam więcej i więcej chudnąć. To znów narzucałam kolejne restrykcje i mam za swoje. Jeszcze nie ważyłam 59 kg ! A przecież cały czas jestem na redukcji. Wciąż chciałam zmieniać swoje ciało. Nie pasowało mi jak ważyłam 53,5 kg a teraz mam ciała aż 59 kg. Od tego 53,5 cały czas  chcę schudnąć. Czy to nie paradoks ?! Minęło co najmniej 3 lata (nie pamiętam dokładnie) a moje ciało nie posuwa się w stronę, w którą dążę tylko w odwrotną. 

Podbijam węgle do jakiś 120 g dziennie. 

Przykładowy dzień:

I - omlet z 2-3 jaj + 40 g gryczanych płatków + olej kokosowy

II - pierś z kury 100g + 50 g gryki + warzywa + olej kokosowy

III - j.w 

IV - 100 g twarogu chudego + jogurt naturalny + warzywa


Cztery posiłki w takich proporcjach powinny mi styknąć. Wcześniej dawno chciałam jeść 5 posiłków i rozkładałam je niepotrzebnie. 

BWT dzienne : 120 / 120 / 60