Daaaawno mnie tutaj nie było, ale wszystko nadrobię!:D Troszkę się u mnie działo. Przede wszystkim chyyyyba się zakochałam. W koledze. Ze studiów. Z mojej paczki, paczki z którą się najbardziej trzymam. Kurcze, ale mnie wzięło, bardzo dobrze się z nim dogaduję i lubię go. Mamy podobne poczucie humoru. Jednak trudno mi określić właściwie co on mysli o mnie. Czasem wydawało mi się, że daje jakieś sygnały, jednak on do tej pory był ZAJĘTY. A ja nie myślałam o nim w ten sposób, traktowałam jako kolegę i nawet nie wyobrażałam sobie odbijać go dziewczynie bo nie jestem z tych co to biorą się za zajętych.;-) Jednak teraz sytuacja zmieniła się 0 180 stopni. I jak dotychczas czułam się przy nim swoodnie teraz chyba nie będę tak potrafiła bo zaczynam się denerwować. Nie wiem co robić, bo z jednej strony on dopiero zerwał z dziewczyną (albo ona z nim?) nie wiem dokładnie o co poszło, czy jest przygnębiony, bo od tego czasu go jeszcze nie widziałam. Poza tym nie wiem co on o mnie myśli bo może traktować mnie tylko jak koleżankę.. Pewnie najlepiej będzie trochę wyluzować, dać mu czas i zobaczyć czy wysyła jakieś sygnały w moim kierunku? Dodam, że naprawdę dobrze się dogadujemy, pamiętam, że gdy się dowiedziałam, że jest zajęty to jakoś tak byłam zawiedziona.
W ogóle to to przypomina jakąś historię z Bravo, trochę się zachowuję jak 13-nastka, no ale to zakochanie mnie ogłupia i sama już nie wiem co robić. Naprawdę bardzo chciałabym znaleźć osobę z którą będę szła przez życie.;) No nie mówię tu, że zaraz męża, ale taką bratnią dusze, a on się taki wydaje.
jaga8510
8 stycznia 2013, 13:44pokaże :P
jaga8510
8 stycznia 2013, 13:43hehe :) fajnie :) nie ma to jak zakochać się! ciekawe jak sprawa się rozwinie, myślę,że nie ma co się spinać, czas pokarze ;)
Pandzia.
7 stycznia 2013, 22:12jejkuuu.. ja Cię czytam, mam banana na ustach :D serio : ) pozytywnie zazdroszczę tych wibracji ; )) Myślę, że czas zweryfikuje wszystko... nie ma co naciskać zbytnio, zwłaszcza, że tak jak piszesz dopiero co jest po rozstaniu... jak facetowi zależy, to choćby skały srały, a mury pękały znajdzie czas i sposób, żeby uczynić Cię najszczęśliwszą na świecie - tak mi się wydaje ; )) Cieszę się, ze do nas powróciłaś ;* Powodzenia zatem! w każdej perspektywie życia!!! : ))