Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nooowe jedzonko


Wczoraj pobiegałam na nowych trasach. To chyba idealny sposób na radzenie sobie ze zniechęceniem do biegania... Od dawna się tak nie cieszyłam! I nawet nie starałam się biegać szybciej, dalej...! Cieszyłam się tym, że zwiedzam nowe miejsca (trafiłam w naprawdę ładne okolice, ach!), zwalniałam, gdy gdzieś szczególnie mi się podobało i wcale nie musiałam zerkać do runtastica "ile jeszcze". No tak to ja mogę biegać! :D Miałam kiepski humor wieczorem, chciałam zakopać się w łóżku (najlepiej z chipsami), ale stwierdziłam, że wtedy mój humor ostatecznie jeszcze się pogorszy. Więc zmusiłam się. A po bieganiu? Szczęśliwa!

Dzisiaj musiałam wyjeść "resztki" z lodówki, więc właściwie początkowe posiłki identyczne jak ostatnio.
1. owsianka z bananem, połową jabłka i słonecznikiem (znowu)
2. omlet z pieczarkami (znowu), sałatka grecka (znowu)
3. zupa porowa (znowu), jabłko

Cóż, tak to bywa, jak się robi zakupy i gotuje tylko dla jednej osoby ;) Ale dzisiaj duuuże zakupy i zupełnie nowe produkty! Cieszę się już, co fajnego sobie przyrządzę :D Niestety zawaliłam, bo zapomniałam, że jutro 1 maja i dziś w sklepach po prostu pizdyliard ludzi... Nie znoszę robić zakupów w takich warunkach, każdy się przepycha, szturcha wózkiem, bije się o ostatnie smakowite kąski kurczaka... Ostatecznie nie udało mi się dostać bananów i mi smutno :c

Ale wróciłam, zjadłam grzanki z połowy bułki fitness z 1/4 kulki mozarelli, rukolą i 3 pomidorami suszonymi i od razu mi lepiej! :D Nie ma to jak urozmaicenie w jadłospisie.



Teraz idę poćwiczyć, a wieczorem impreza! Obiecuję nie pić i tańczyć jak szalona! :D

  • Blairann

    Blairann

    1 maja 2014, 12:15

    O Boże mozzarela.... jadłabym, i chyba na tym dziś pomyślę :)

  • UlaSB

    UlaSB

    1 maja 2014, 08:21

    SKąd ja to znam... Gotuję sama dla siebie i niby tylko jedną porcję, a wpierniczam ją potem przez tydzień... ;) Ma nadzieję, że dobrze się bawiłaś na imprezie :)