Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Choróbsko


Dziecię me umiłowane pierworodne sprzedało mi wirusa. Dobra jego strona taka, że apetyt odszedł, zła... odeszła też cheć na wszelką aktywność fizyczną ....  

Dziś kolejna seria zabiegów wyszczuplających więc coś jednak będę musiała z siebie wykrzesać, bo by i-lipo miało sens potrzeba przynajmniej 30 minut intensywnego wysiłku fizycznego po zabiegu...ehhhh ... ale cierp ciało jak żeś chciało... 

Wczorajsze menu:

śniadanie - ciastko bellvita kakowe z kawalkami czekolady sztuk 1 (ambitnie robiłam sobie omleta z jabłkiem, ale dzieci mi zjadły więc ja musiałm zjeść ich ciastko...)

przekąska - dojadłam kabanosy ;)

baaardzo późne drugie śniadanie  - jogurt naturalny mały, 1 i 1/2 banana, musli i migdały

powiedzmy, że obiad ale bliżej kolacji;) - placek z ziemniaka, cukunii i cebuli sztuk 1

kolacja właściwa - 1/2 serka typu włoskiego, pomidor, 1/2 papryki, 3 rzodkiewki

Aktywność fizyczna - 0 ;(

  • no.more1993

    no.more1993

    29 kwietnia 2015, 15:33

    powodzenia z tym wysiłkiem :)

    • ekrol

      ekrol

      29 kwietnia 2015, 21:35

      dzięki, postawiłam po prostu na spacer - wiedziałam ze na ćwiczenia się raczej nie zdobędę więc połowę drogi pokonalam na nogach zachowując stosowne do okazji tempo;)

  • ekrol

    ekrol

    29 kwietnia 2015, 12:36

    Komentarz został usunięty

  • angelisia69

    angelisia69

    29 kwietnia 2015, 11:37

    nie dziwne ze przy takim menu wirusy cie lapia,przeciez ty nic wartosciowego nie jadasz :/

    • ekrol

      ekrol

      29 kwietnia 2015, 11:55

      no mam dzis konsultacje u dietetyczki i obawiam się, ze powie mi to samo:( w sumie chyba od zeszłotygodniowej konsultacji niewiele zmieniłam w moim odżywianiu. Serio zaczynam się zastanawiać nad jakimiś koktailami odżywczymi. Trudno mi przy dwójce dzieci i pracy zadbać o wartościowe odzywianie. W sumie jadam jak jadalam tylko ograniczylam kolacje, na które zazwyczaj nadrabiałam wszelkie straty....

    • angelisia69

      angelisia69

      29 kwietnia 2015, 12:25

      wiesz doskonale,ze brak czasu to tylko wymowka.Bo tak naprawde dla chcacego nic trudnego.Wystarczy dobra organizacja,plan i chęci.Wiele mlodych mam pracuje,gotuje,sprzata.a i po pracy znajduja czas na silownie,a rano wstana wczesniej zeby przygotowac pudeleczka na caly dzien.Ugotuj woreczek kaszy/ryzu i podziel na 2-3 czesci do kazdej warzywka,miesko/rybka i juz masz pelnowartosciowy posilek na kilka razy,a w lodowce nawet mozesz na 3 lunche trzymac