Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
totalna porazka


No niestety nie moge weekedndu zaliczyc do udanego pod wieloma wzgledami! Po pierwsze, nie stosowalam diety bo, nie wiem czemu, nie cwiczylam , no moze poza 2 .5 godzinnymi spacerami z psem na plazy. I to wszystko co zrobilam. Wczoraj na dodatek przyszla @ i jak w moich wyliczeniach wskazalo , ze pojawila sie o 3 dni za wczesniej, wiec znowu szukam wytlumaczenia, ze mi sie nie chce. Dziewczyny potrzebuje mocnego kopa, ktory mnie wysadzi z wygodnego fotelika !!!!!!
Czuje sie przegrana, nie tylko pod wzgledem dietetyczno-fitnessowym, ale takze jako rodzic. Wiem , ze na pewne rzeczy nie mamy wplywu, ze dziecko jak bedzie chcialo zrobic zle to i tak to zrobi, ze taka moda, ze nie nalezy odstawac od reszty i takie tam... A ja sie pytam, gdzie jest w tym calym nastoletnim swiecie szacunek do samej/samego siebie, gdzie jakas indywidualnosc, gdzie jakas godnosc. O, matko ja wiem, jak to brzmi, jakby pisala to kobieta, ktora nigdy nie miala19 lat, i nigdy nie byla mloda duchem, ale z perspektywy czasu wlasnie i doswiadczenia, wiem co pisze( i mam nadzieje , ze mnie sie nie wydaje ze wiem). W kazdym razie chce w to mocno wierzyc. Nie rozumiem dzisiejszego swiata nastolatkow!! A swiadomosc tego , ze mlodzi dzisiaj preferuja stan posiadania nad stan bycia doprowadza mnie niemal do obledu!Ja chyba nie umiem co-egzystowac w takim swiecie, i co najsmutniejsze, nie umiem pogodzic sie ze sposobem bycia moich dzieci. Dlatego poleglam na calej linii i wiem ze to co teraz napisze to zabrzmi okrutnie ale trace szacunek, wlasnie dla nich i zupelnie nie wiem jak sobie z tym poradzic. Jest zbyt wiele zlosci we mnie na te chwile, wiec postaram sie ochlonac, zanim cos napisze.
Mam nadzieje , ze Wam moje drogie idzie znacznie lepiej, wiec trwajcie, robcie to co Was cieszy i zycze udanych spadkow z wagi. Pozdrawiam goraco
  • BetyF

    BetyF

    20 lutego 2013, 21:19

    Ja wiem ze im więcej gadania i narzekania na ich zachowania (w ich obecności) tym gorzej. Muszę tu jednak zaznaczyć że rozmoway są jak najbardziej wskazane. Też mam dzieci 20-latkę, 19-latkę i 14-latka. Więc rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy, ja to nazywam (trochę przekornie) "praniem mózgu". Jestem święcie przekonana że jak wskażemy dzieciom właściwą drogę to nawet jesli na chwilę z niej zboczą to wrócą. Do tego wszystkiego twarda ręka ( nie mylić z biciem) i konsekwencja. Trzymaj sie!

  • gzemela

    gzemela

    20 lutego 2013, 14:53

    Niestety, nasze dzieci to osobne istoty i choćbyśmy nie wiem co, to nigdy nie będą takie, jak byśmy chciały. Czasem trudno nam, to zaakceptować, ale pewnie podobnie o nas myśleli nasi rodzice ;)

  • pietruszka1

    pietruszka1

    19 lutego 2013, 21:00

    oni chcieliby dostawac , nie dając zupełnie nic. im sie należy wszystko straszni egoisci i lenie ....az wstyd pisac ale tacy są właśnie nastoletni ludzie :(

  • pietruszka1

    pietruszka1

    19 lutego 2013, 20:58

    moj synuś to rocznikowy 14 latek.....i wiem co sie dzieje w tym wieku...wystarczy pójść na wywiadówkę do gimnazjum..... ale musimy byc cierpliwe - .....moja córka ma 4 lata, wiec mam nadzijee ze za 10 lat troszke bedzie inna = lepsza? grzeczniejsza? oby :)

  • luise

    luise

    19 lutego 2013, 19:20

    masz rację, najlepiej ochłonąć, bo sądy wydawane w emocjach zwykle sprawiedliwe nie są... prawda jest taka, że cały świat teraz jest skierowany na konsumpcję.. wszyscy i wszędzie i za wszelką cenę chcą konsumować - oby więcej, wiele innych rzeczy, które dla nas były ważne schodzą na plan drugi, a nawet 10-ty... nie wiem czy to pokolenie przyjdzie wreszcie po rozum do głowy, kto się wreszcie zorientuje, że to do niczego nie prowadzi zorientuje, że lepiej być niż mieć... co do wychowania powiem ci jedno... rób swoje, wychowuj dalej... nawet jak ci się wydaje, że nie ma efektu próbuj... ja pamiętam jak matka mi coś mówiła, a ja zacietrzewiona byłam na nie... ale wiesz, potem jak przyszło co do czego to b. poważnie brałam jej zdanie pod uwagę ale tak, żeby tego nie widziała.... ja byłam b. niepokorna czasem ale wyrosłam na ludzi, głowa do góry - miłego odchudzania, pa

  • MonikaPG

    MonikaPG

    19 lutego 2013, 15:05

    ja ciągle mam takie przemyślenia patrząc na swoich synów (20 i 19 lat) . Chcieliby bardzo dużo i to najlepiej bez żadnego wysiłku własnego. Uważam, że są pozbawieni ambicji. Nie zależy im na własnym rozwoju tylko liczy się właśnie posiadanie. Czasem to mi ręce opadają na to wszystko i już dawno doszłam do wniosku, że poniosłam klęskę wychowawczą. A moja koleżanka powiedziała mi, że powinnam się cieszyć, gdyż mam dobre dzieci, bo nie piją i nie łobuzują się. No jeszcze tego brakowało...

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    19 lutego 2013, 13:48

    mnie bardziej irytuje fakt ze dzis kazdy mlody chce wiecej i ciagle wiecej... i stad mamy smutne pokolenie ludzi majacych stosunkowo duzo i zyjacych na wysokim poziomie a nie potrafiacych tego docenic ani sie tym cieszyc. a dodatkowo smutne jest to ciagle porownywanie sie i chora rywalizacja na gadzety.