Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 57 - nadchodzi.... wielkimi krokami...


Witajcie..

Kochane dziś zobaczyłam jadąc do pracy coś co sprawiło, że budzi się we mnie życie...



Ptaki do nas wracają, a to może oznaczać tylko jedno.... WIOSNA..
Na zewnątrz ok 6 st. C i świeci słonko.. pięknie..

Nadal męczy mnie przeziębienie,
miałam nadzieje, że obejdzie się bez typowej farmakologii,
ale dziś chyba w końcu kupie jakiś gripex czy coś..
Nienawidzę tych świństw może i pomaga na przeziębienie,
ale bardzo męczy mój brzuszek..
No i na czas przeziębienia kijki zostały wstrzymane..
Oj brakuje mi tego...




 

  • emidi

    emidi

    29 lutego 2012, 14:06

    To długo :) Fakt, bo jak ja ide biegac to póki co daje rade 30 minut, dopiero bede dążyc do tego zeby biegac po 40 chociaz :) Fajnie, wazne ze działa na Ciebie i sprawia przyjemność :)

  • emidi

    emidi

    29 lutego 2012, 13:32

    Hmm ja bardzo lubie tak sobie spacerowac, wiec moze to tez by mi sie spodobało :) A po takich kijkach odczuwasz jakies zmeczenie? Bo pewnie jak sie szybko leci to moze to dosc zmeczyc.

  • emidi

    emidi

    29 lutego 2012, 13:19

    Oo to super, przy takiej pogodzie na pewno będzie miło. Kuszą mnie te kijki, musze kiedys spróbować :)

  • emidi

    emidi

    29 lutego 2012, 10:17

    Jeeej jak dobrze, u mnie tez dzis cieplej i odrazu lepiej! Zdrowiej.