No wreszcie,pierwszy raz od trzech tygodni spokojna nocBez jęków i kwęków małżonka.Chyba warto było jechać do tego "nastawiacza"Coś chrupnęło i już jest ok.U mnie średnio,podkusiło mnie i weszłam na wagę-1kg więcejI jak tu nie tracić zapału i chęci.Po co ja weszłam na tą wagę????Doskonale wiem,żę takie historie żle na mnie wpływają.Żleeeeeeeeeeee,bardzo żleJuż mi się nie chce,mam dośc!!!!
brugmansja
5 marca 2015, 21:10Nie trzeba się przejmować tylko robić swoje. U mnie waga też cały czas skacze. Mimo to nie tracę nadziei, że doskoczy do 70 kg.....kiedyś.
Dana40
4 marca 2015, 11:22Będzie dobrze ;)
Dorota1953
4 marca 2015, 10:26Nie przejmuj się jednym kilogramem. Zauważ, ze teraz jest pełnia i ten kilogram jest tzw. fizjologiczny. Jak pełnia minie, to i Ci ten kilogram zleci :) Mnie też przybyło i to aż dwa kilo, mimo, że przestrzegam diety, ale wiem że za dwa dni mi to zleci...... Patrz bardziej optymistycznie i tak się nie przejmuj. Wszystko będzie dobrze !!!!! Cieszę się, że kręglarz pomógł :) Dobry kręglarz to na wagę złota :))) Pozdrawiam :) Miłego dnia:)))