Kolejny raz zaczynam dietęSmacznie dopasowana wyciągnięta z szuflady ,może tym razem????.Spokojnie , w głowie poukładane.Z nadzieją,że wytrzymam ruszam do boju .Pierwszy dzień za mną-dałam radę.Zupełny brak zainteresowania słodyczami (ciasto stoi i kusi )Jestem dzielna i nie dam się skusić.W ramach ćwiczeń miałam dzisiaj niezłą zaprawę-razem z męzem znosiłam z czwartego piętra zepsutą pralkę (wczoraj wtachaliśmy nową). Mogę więc powiedzieć,że ćwiczenia zaliczoneSmutek po przyjeżdzie z Gdyni powoli mija.Codziennie rozmawiam z córką przez telefon,a skype to cudny wynalazek.Wczoraj odwiedziłam syna więc nie jest mi już tak smutno i żle.Chciałabym tym razem wytrzymać do końca diety i zrzucić parę kilogramów
goskabg
28 listopada 2015, 11:08Wytrzymasz. Ale pomyśl, że to nie dieta bo jak skończysz to efekt no jojo. Skup się na małych krokach, nie na końcu. Jak się pogkniesz to pomożemy wrócić do pionu.Dasz rade. Córka też sobie poradzi . Mo ja wyfrunela z domu 6 lat temu. Będzie
dorotamala02
4 listopada 2015, 19:48Dasz radę i uda się,zrób z tego odchudzania przygodę,wyzwanie,mnie bardzo to pomagało."I tak się trudno rozstać" oj tak ale masz kontakt na skypie to dasz radę.Pozdrawiam.
brugmansja
29 października 2015, 17:52podzielam opinię na temat Skypa.
iesz4
26 października 2015, 20:09Elu trzymam kciuki za ciebie,oby tym razem udało się doprowadzić dietę do końca.