Niby schudłam, ale to nie jest spadek wagi. Oszukuję nie stosuję diety. Niby przestrzegam zasad, ale zawsze coś podjem czego nie ma w diecie, albo często modyfikuję. To nie odchudzanie to oszukiwanie siebie samej. Czy ja aby na pewno chcę schudnąć?
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8313 |
Komentarzy: | 91 |
Założony: | 6 kwietnia 2015 |
Ostatni wpis: | 21 stycznia 2018 |
kobieta, 59 lat, Koszalin
167 cm, 111.00 kg więcej o mnie
Masa ciała
Niby schudłam, ale to nie jest spadek wagi. Oszukuję nie stosuję diety. Niby przestrzegam zasad, ale zawsze coś podjem czego nie ma w diecie, albo często modyfikuję. To nie odchudzanie to oszukiwanie siebie samej. Czy ja aby na pewno chcę schudnąć?
Podsumowanie tygodnia, nie wyszło najlepiej. Jedna impreza w zeszłym tygodniu i do .... cały tydzień w dicie. Zamiast obniżenia wagi to przyrost 0,3. Trzeba zadać sobie pytanie. Czy warto było? Odpowiedź, ze względów towarzyskich tak, było świetnie, ale wracanie na tory diety zajęły mi 3 dni ( i to jest ten ogromny minus). Jest mi żal straconego tygodnia. Niekonsekwencja to nadal moja druga natura. Wyzwania nadal w nich trwam. Pisałam, że 1600 brzuszków w lutym to niewiele, przecież 57 brzuszków dziennie to nie dużo, pod warunkiem, że się je wykonuje. Do końca lutego 8 dni a ja mam 785 brzuszków dopiero, czyli przede mną 815 skłonów. Mam nadzieję,że zrobię,,,, nie jestem pewna, że je wykonam.
Pij Gośka wodę mniej wtedy jesz i o tym nie zapominaj a będzie dobrze Pozdrowienia na cały tydzień. Do następnej relacji.
Dieta nie idzie najgorzej, ale mój zmienny bliźniaczy charakter daje o sobie znać. Sobota impra szlag trafił dietę. Niedziela średnio z dietą. Poniedziałek lekkie zmiany. Największy grzech, znowu mało wody.
9 dni diety za mną i 440 brzuszków. Staram się zaznaczone nawyki przestrzegać. Czyli: spać osiem godzin, zawsze zjeść śniadanie, przestrzegać godzin posiłków i wystarczająca ilość wody. Motywacja trochę osłabła. Ale przestrzeganie diety bardzo zależy od ilości wypitej wody. Im mniej wody tym większe odstępstwo od diety. Ćwiczeń przepisanych dalej nie stosuję nie mogę się zmobilizować. Im bardziej zajęty i zabiegany dzień tym szybciej idę nie w jakość a bylejakość. Od jutra woda do auta i popijanie przez cały dzień. Pozdrawiam
;
Piękna motywacja przekazana Mi przez Vitalię. Jaka aktualna dla Nas. Dzisiaj dzień ważenia i hura hura hurA. 2,3 KG mniej. Jest motywacja na drugi tydzień. Czuję się wspaniale. Dzisiaj odpuściłam brzuszki, ale po całym dniu sprzątania, nie mam ochoty na dodatkowy wysiłek. Ściskam wszystkich pa,pa.
dzisiaj wyzwanie zaliczone 80 brzuszków wykonane do końca 1380. Dzisiaj dietkowo dobrze aczkolwiek pierwsza ikonka z uśmiechem, ale nie pokazuję zębów. Wieczór stosunkowo trudny, cały czas nad głową lata obłok w postaci cukierka czekoladowego. Podobno 5 dzień tak ma. Nie sięgam po żaden grzeszek bo jutro ważenie a szkoda by było fazy uderzeniowej. Wiadomo w tym pierwszym tygodniu spadek wagi powinien być duży. Ale nadchodzi weekend i stare przyzwyczajenia dają o sobie znać. Może dlatego iż dzisiaj dieta była wegetariańska. Cały dzień się trzymałam chodząc jak skowronek, bo dania pyszne a teraz jestem głodna. Ach te nasze grzeszki,. Ja nie jestem głodna, ja mam ochotę na małe co nie co jak mówił miś Puchatek. Jutro będę miała ciężki wieczór znajomi zapowiedzieli się z piwem, Dobrze, że za nim nie przepadam to się jakoś wykpię.
Relacja z diety:
Dieta ok wyeliminowałam mięso czerwone, wieprzowinę a nabiał staram się zastępować odpowiednikami bez laktozy lub sery kozie. Może w tej chwili mam więcej zachodu ale po posiłkach żołądek przestał mnie boleć. Pozdrowionka jutro ważenie.
Pierwszy raz wiara w siebie dodaje mi zapału, pozytywnej energii. Muszę jednak przyznać, że pierwszy raz mam dobraną dietę rewelacyjnie, nawet godzinny posiłków, które mi określili wkomponowały się w mój rozkład dnia wspaniale. Zawsze walczyłam z godzinami nie współgrały one z moim rozkładem dnia. Teraz nie przeszkadza Mi, że nieraz gotuję 2 osobne obiady. Posiłki proste i szybkie.
Jednak te ćwiczenia i treningi nie bardzo Mi odpowiadają, dlatego też wyzwanie brzuszki
Pozytywy;
1. wymuszają zrobienie przynajmniej 58 brzuszków dziennie aby wyszło 1600 w miesiąc, więc nie jest to dużo,
2. jakaś forma ruchu do zrobienia
Poprawa koordynacji, poprzez Tai Chi, które uprawiam od 2 lat. Myślałam,że przy kłopotach z kręgosłupem, będzie to jakiś kłopot, ale delikatne rozciągnięcia i przepływ energii daje mi dużą ulgę.
Wyzwanie 1600 brzuszków w lutym.
Brzuszki na dzisiaj wykonane 60 szt za mną, przede mną jeszcze 1540. Wyzwanie na luty rozpoczęte.
Ikona mówi sama za siebie. Nadal się udaje, wszystkie zalecenia wykonane, dieta, woda, godziny posiłków. W sobotę gdy stanę na wagę zobaczę, co się dzieje z moją wagą czy spadnie? Ponieważ wydaje mi się, że posiłki są za dużo. Nie czuję głodu a słodyczy nie jadłam 3 dni, to dla mnie wielki sukces. Bez słodyczy dzień nie istniał. Sama jestem zdziwiona, ale będę analizować po sobotnim ważeniu. Idę robić brzuszki czeka na mnie wyzwanie na luty 1600brzuszków przez miesiąc. Pozdrawiam
P.S.Nadal jestem zachwycona..
Jest wspaniale drugi dzień diety, przeszedł rewelacyjnie. Nie jestem głodna, ani razu nie zmieniłam diety, co nie zdarza się rzadko. Duży grzech to- nie przeprowadziłam treningu, jakoś ten przygotowany dla mnie indywidualnie do mnie nie przemawia. Ale coś wymyślę, coś co będzie mi sprawiało przyjemność.