Dawno nie pisałam,zaglądałam dość często. Mam kilka ulubionych pamiętników więc śledziłam postępy ,czasami porażki vitalijek, Sama nie pisałam bo było mi po prostu wstyd. Moja waga doszła do 89 kg. Wyjazdy do córki ,a tam KFC,pizza zapiekanki itd.Otrząsnęłam się dopiero po powrocie gdy na tle gdańskiej starówki zobaczyłam wieloryba.Pomyślałam sobie co ja robię?Znów chcę ważyć 120 kg -Boże nieeeeeeeeeeeee.No i wzięłam się za siebie i ważę 79 kg Jestem zadowolona a moja motywacja ogromna.Właśnie wróciłam z Gdyni,tym razem było bardzo grzecznie.Pogoda przepiękna,wnuczek rośnie (ma już ponad 7 miesięcy) Jestem szczęśliwa,walczę dalej z kilogramami.
sardynka50
2 sierpnia 2016, 17:51Brawo...super spadek. Pozdrawiam..
inezaaa
31 lipca 2016, 09:00Dziękuję za ten wpis. Ja właśnie znów muszę się zabrać za siebie. I fajnie że komuś się udaje powrót.Trzymaj się.
Dorota1953
27 lipca 2016, 21:27Super spadek :) Przez jaki okres zgubiłaś te kilogramy ?
elzbieta.koluszki
28 lipca 2016, 19:39zaczęłam w kwietniu.Kiedyś już próbowałam powtórzyć Dukana ,niestety nie było efektów.Tym razem udało się.
Dorota1953
28 lipca 2016, 20:12Na mnie Dukan nie działa :( Za to Ty masz bardzo ładny wynik za 4 miesiące :) Gratuluję !!!
ela61
27 lipca 2016, 18:28Piękny spadek. Jak to robisz? Proszę o przepis :-)
elzbieta.koluszki
28 lipca 2016, 19:37Wróciłam do dukana.Wiem,że odezwą się glosy ,że to zła dieta .Dla mnie chyba dobra,udało się raz uda się i kolejny.Badania zrobione ,wszystko ok.
dorotamala02
27 lipca 2016, 15:36Piękny spadek! Wielkie brawa! Ale już nie odpuszczaj i trwaj,musisz mieć kondycję dla wnuczka.Pozdrawiam.
eszaa
27 lipca 2016, 10:54grunt to sie w pore opamiętać ;)