...tak myślę bynajmniej. Planu jedzeniowego się trzymam, trening był choć go nie planuję, po prostu mam wolna chwile po pracy to sobie brykam. Spocę się, zasapie i jest mi tak cudnie, że nawet nie koniecznie myślę o jedzeniu. Bardzo cieszy mnie fakt, ze jak akurat danego dnia nie zaliczę treningu to nie mam żadnych wyrzutów-najmniejszych. Serio dziwnie mi z tym bo do tej pory ile kroć miałam zrywy ćwiczeniowe, to obsesyjnie o nich myślałam, nie możliwością było by żeby dwa dni z rzędu nie poćwiczyć. A teraz tak po prostu ćwiczę kiedy mogę, jak mogę i czerpie z tego wielka satysfakcje. Mega uczucie!
Nie ukrywam mam nadzieje na spadki choć wiem że to odżywianie było dla mnie zawsze zmorą. Dzisiaj zostałam wystawiona na próbe zaspałam do pracy wiec w biegu bez śniadania i kawy do 10eej nie wiedziałam jak się nazywam. Należe do tych osobników które jak rano nie zjedzą solidnego śniadania chodzą cały dzień do tyłu a i ile bym nie zjadła w ciągu dnia, najeść sie nie potrafię tak mnie ssie w żołądku.ale dzisiaj byłam dzielna i zwyciężyłam. taki mały sukcesik pisząc
nie skromnie.)))
roogirl
5 stycznia 2016, 21:05To witam w klubie, bo ja jak nie zjem śniadania to jestem nie do życia i głodna cały dzień... a nawet następny :)
Cytrynowaaa
3 stycznia 2016, 15:44powodzenia, ja też spinam tyłeczek i spalam poświąteczne kilogramy;)
DietetyczkaNaDiecie
28 grudnia 2015, 19:27jeśli Ci sprawia to przyjemność to najważniejsze :)
Cyklamenka
21 grudnia 2015, 07:08Ja też tak mam z tymi śniadaniami i... poranną kawą zbożową. Wole wstać pół godzinki wcześniej żeby ją sobie wypić na pobudkę, bo inaczej jestem do niczego. Z ćwiczeniami mam podobnie - kiedyś albo nie ćwiczyłam wogóle albo wszystko kręciło się wokół tego żeby codziennie poćwiczyć, a teraz na lajcie - ćwiczę jak mi się chce i mam czas. Tak jest chyba lepiej, bo się nie zniechęcimy i będziemy przynajmniej cały czas w dobrej formie ;)
Anulka_81
20 grudnia 2015, 22:28Grunt żeby mieć frajdę w ćwiczeń:-))) Powodzenia! pozdrawiam!