No się doczekałam:) miałam nie stawać na wagę pomiędzy cotygodniowymi ważeniami, no ale...nie mogłam się powstrzymać przed zobaczeniem tej 7 z przodu, no i doczekałam się:)
79,9 kg,
czyli już z górki (mam nadzieję) !
Podchodziłam dzisiaj po raz trzeci do SKALPELA, ale utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to jednak nie dla mnie. Znudziłam się po 14 minucie i więcej chyba nie podejmę się wyzwania, by go zrobić po raz kolejny. Pozostanę przy 10-minutówkach, łatwiej mi zrobić 4 10-minutówki aniżeli jeden Skalpel.
Trzasnę jeszcze MelB ABS i TIFFANY i lecę robić obiadek:)
Mój S. wraca z pracy po 14:00, obiecałam mu na dziś pyszną wyżerkę;)
W tygodniu raczej tak nie gotuję, bo nie wyrobiłabym, robiąc dwa obiadki- dla siebie i dla niego.
On jest szczupły i dieta mu nie potrzebna, dlatego żywi się tym, co popadnie. Ale zauważyłam, że brzuszek mu rośnie, chciałabym mu jakoś przemówić do rozumu, że jak dalej nie weźmie się za jakąś aktywność to obudzi się z dużo większym brzuchem, ale on niestety nie bierze moich słów do siebie. Kiedyś ćwiczył, by fajnie zbudowany i dziwię się, że nie chce do tego wrócić, tak fajnie wyglądał:)
Dla niego robię kotlety schabowe z ziemniaczkami i duszoną marchewką
a ja dziś będę miała wątróbkę drobiową z cebulką, kaszą gryczaną i marchewka duszoną.
Sama jakoś szczególnie za schabowymi nie przepadam, więc nie będą mnie kusiły:)
Jutro kończy mi się karnet na siłownię, muszę koniecznie wybrać się tam, żeby go przedłużyć o kolejny miesiąc- to właśnie będzie mój prezent urodzinowy od S. Stwierdziłam, że wolę karnet niż jakies rzeczy materialne, bo właściwie to ja niczego aktualnie nie potrzebuję:)
potrzebuję jedynie SZCZUPŁEJ SIEBIE i ten karnet ma mi w tym pomóc;)
MIŁEJ NIEDZIELI:)
EDIT: do dzisiejszej aktywności dorzuciłam jeszcze 30 minut biegu:)
79,9 kg,
czyli już z górki (mam nadzieję) !
Podchodziłam dzisiaj po raz trzeci do SKALPELA, ale utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to jednak nie dla mnie. Znudziłam się po 14 minucie i więcej chyba nie podejmę się wyzwania, by go zrobić po raz kolejny. Pozostanę przy 10-minutówkach, łatwiej mi zrobić 4 10-minutówki aniżeli jeden Skalpel.
Trzasnę jeszcze MelB ABS i TIFFANY i lecę robić obiadek:)
Mój S. wraca z pracy po 14:00, obiecałam mu na dziś pyszną wyżerkę;)
W tygodniu raczej tak nie gotuję, bo nie wyrobiłabym, robiąc dwa obiadki- dla siebie i dla niego.
On jest szczupły i dieta mu nie potrzebna, dlatego żywi się tym, co popadnie. Ale zauważyłam, że brzuszek mu rośnie, chciałabym mu jakoś przemówić do rozumu, że jak dalej nie weźmie się za jakąś aktywność to obudzi się z dużo większym brzuchem, ale on niestety nie bierze moich słów do siebie. Kiedyś ćwiczył, by fajnie zbudowany i dziwię się, że nie chce do tego wrócić, tak fajnie wyglądał:)
Dla niego robię kotlety schabowe z ziemniaczkami i duszoną marchewką
a ja dziś będę miała wątróbkę drobiową z cebulką, kaszą gryczaną i marchewka duszoną.
Sama jakoś szczególnie za schabowymi nie przepadam, więc nie będą mnie kusiły:)
Jutro kończy mi się karnet na siłownię, muszę koniecznie wybrać się tam, żeby go przedłużyć o kolejny miesiąc- to właśnie będzie mój prezent urodzinowy od S. Stwierdziłam, że wolę karnet niż jakies rzeczy materialne, bo właściwie to ja niczego aktualnie nie potrzebuję:)
potrzebuję jedynie SZCZUPŁEJ SIEBIE i ten karnet ma mi w tym pomóc;)
MIŁEJ NIEDZIELI:)
EDIT: do dzisiejszej aktywności dorzuciłam jeszcze 30 minut biegu:)
Landryna321
29 października 2013, 11:52Ja też chce 7 z przodu buu ;D Gratuluje ;)
czerwcowanoc
27 października 2013, 14:18Bardzo dziękuję za przesłany link. Udanej, słonecznej niedzieli ci życzę :)
MUMStacha
27 października 2013, 13:22Dzięki:) Gratuluje zmiany pierwszej cyferki:) Może jak młody zobaczy efekty u Ciebie to chętnie pójdzie z Tobą na siłownie, wiesz zazdrosny facet będzie Cię pilnował:) Tak w ogóle to śliczna jesteś:) Życzę wytrwałości
pazzobruna
27 października 2013, 13:21Masz rację po co się zmuszać do nudnych ćwiczeń :) lepiej robić coś co daje więcej satysfakcji.
anna290790
27 października 2013, 12:34Gratuluję!:) A do facetów niestety jakoś trudno trafić w tych kwestiach, ja też próbuję i próbuję ale marnie mi to idzie;)
Rakietka
27 października 2013, 11:53Tiffany też robiłam i też byłam bardzo zadowolona, muszę wrócić do tego :) Chce coś domowego sobie skomponować, więc zastanawiam się od dawna nad praca z Mel B ;) Ja Skalpel robiłam ok. 2 miesięcy, momentami denerwowałam, ale go lubiłam jednak :)
Rakietka
27 października 2013, 11:39Gratulacje!!! Jak te cyferki potrafią cieszyć :) Karnet super sprawa, prezent pożyteczny, a nie taki, który pójdzie w kąt? Zadowolona z ćwiczeń Mel B i Tiffany? Co z nimi robisz?
Adia148
27 października 2013, 11:27Ale ci zazdroszczę...polecam fitness blender 1000 kcal na YT.
niebieska05
27 października 2013, 11:17Gratuluje :) Powodzenia :*
lemoone
27 października 2013, 11:05ach, siłownia
BunDiGanja
27 października 2013, 11:01Gratuluję tez 7eczki z przodu! Bardzo fajnie,teraz to napewno zleci z górki :)