heeeej :*
wybaczcie mi, ze ostatnio nie piszę, ale mam takiego lenia, albo brak czasu, ze no nie mam kiedy. :D no ale skoro już tu dziś jestem i mam czas, to pomarudzę i napiszę co tam u mnie.
postanowiłam, że od czasu do czasu będę ubarwiać moje wpisy i będę wrzucać jakieś fotki, a żeby nudno nie było. a no więc zaczne od tego, że pozazdrościłam niektórym z Was ładnych zdjęć jedzonka i postanowiłam uwiecznić moje śniadanie z któregoś tam dnia tygodnia :D oto one:
owsianka z garścią innych płatków zbożowych, suszone owoce i wkrojone truskawki. :) stwierdzam, że mi smakowało i będę częściej kombinować :D
z moją dietą to różnie bywa. staram się jeść co 2-3 godziny jakieś drobne posiłki, ale czasem wracam głodna z uczelnii zanim do domu dojade to zgłodnieje a wtedy jest gorzej. :] no i wtedy znów muszę się ukarać jakimś wysiłkiem fizycznym. teraz jestem ograniczona jeśi chodzi o to, bo jestem chora, a nie chce, żeby mnie bardziej rozłożyło, gdyż za 2 tygodnie w weekend jade do przyjaciółki i bierzemy udział w: Orlen Warsaw Marathon 2014. :D nie mogę się doczekać. martwię się tylko tym, że nie mam kiedy trenować bo jak mówiłam z jednej strony choroba, a z drugiej nie ma pogody, jest brzydko i ponuro, chociaż widać, że słońce próbuje nam się tu przebić. :P żeby nie było wiochy, zrobiłam już część zakupów ubraniowych na to wydarzenie, bo przeciez nie wyskoczę w starych dresach w których biegam na codzień po moim zadupiu. ;p
takie buty sobie wypatrzyłam i planuję kupić za tydzień
a taką koszulkę kupiłam dzisiaj:
spodnie do kompletu i mogę biec. jednak to prawda, że zakupy poprawiają humor, mimo, ze mam bardzo dobry, to to go jeszcze spotęgowało. :D no, humor mi dopisuje jak najbardziej, od dłuższego czasu nic mi go nie psuje, jedynie polepsza się. :) jednak przez to (wydaje mi się, że przez to) jestem bardzo nieogarnieta ostatnimi czasy. :| zapominam o niektórych rzeczach, gadam jak nakręcona, mylą mi się dni tygodnia i przychodze na zajecia na nie te godziny co trzeba, albo wychodze wcześniej niż powinnam :P śmieją się ze mnie, że się zakochałam. xD
jednak dobrze zrobiłam, że się rozstałam z chłopakiem. przepraszam, ze ciąge wracam do tego tematu, ale dzięki temu jestem teraz w tak dobrym humorze. nie dlatego, że go rzuciłam i się teraz ciesze, ze jemu jest źle czy coś takiego, ale dlatego, ze wszyscy mi mówią, że wróciła stara ja, często się uśmiecham i mam czas dla innych. sama też to widzę. wczesniej byłam zaślepiona i nie chciałam przejrzeć na oczy, siedziałam non stop z nim przez co straciłam część kontaktów ze znajomymi, ale teraz właśnie staram się to naprawić. :D ogólnie postanowiłam, ze od teraz zmieniam swoje życie zaczynając od pofarbowania włosów, zrobienia tatuażu, schudnięcia i uwydatnieniu mięśni :D niedawno do listy dodałam wyciagnięcie ręki do paru osób z którymi jestem w spornych stosunkach.
rozmawiam znów z moją najlepszą przyjaciółką. miałyśmy przerwęprawie pół roku, i teraz nie wytrzymujemy jak nie popiszemy codziennie. druga sprawa, to kolega z którym nie gadałam 4 lata. zerwał ze mną kontakt nie podając żadnego powodu. bardzo to przeżyłam.. ale tyle czasu minęło, w końcu nie jesteśmy dziećmi, może się wyjaśni. napisałam i dostałam bardzo ciepłą i miłą odpowiedź. ucieszyłam się co jeszcze bardziej poprawiło mi nastrój. nie mogę się doczekać, aż pogadamy o wszystkim i powspominamy.
jutro czeka mnie babski wieczór z tą właśnie przyjaciółką na który czekam od ponad tygodnia. będzie to dla mnie z jednej strony wieczór przetrwania, bo ona jest chuda i bardzo lubi piec i gotować. z drugiej strony super zabawa, bo do 20:00 pilnujemy dzieciaczków, a potem zabawa. tydzień temu miała urodziny i dostanie ode mnie takie cos w prezencie:
haha, już tłumaczę co to. :D robię postać z kartonu, aktor z serialu "Supernatural" - Jared Padalecki. ktoś może ogląda, jest fanem ? :D polecam ;) w kazdym razie, jest w trakcie wykonywania, będzie miał ręce i ogólnie będzie ubrany :D domaluje mu kaloryfer i tatuaż. licze, że padnie z wrażenia. :D to nie pierwszy raz jak robię coś takiego i przyznam, ze poprzednia postać i wysza super, mówiąc skromnie ;]
no trochę się zebrało tych rzeczy z całego tygodnia. :P gratuluje temu kto to przeczyta i dotrwa do końca :D
Pozdrawiam, miłego dnia, powodzenia w dietkowaniu i ćwiczeniach :*
keisho
28 marca 2014, 17:07jak postępy w robieniu kartonowego Jareda? Pochwal się postępami! :D
ruda.maruda
28 marca 2014, 00:48to chyba reszta owsianki, co? bo wygląda jakby była tylko na dwie łyżki :P ja mam w planach Supernatural, ale najwcześniej pewnie w wakacje :P zazdroszczę tego maratonu i trzymam kciuki ;-)
eMulina
28 marca 2014, 09:56no właśnie tak wygąda jakby to była reszta, ale ta miska jest w kształcie stożka więc na dnie jest więcej tego :P
keisho
27 marca 2014, 17:30Dzięki kochana :* Nie poddam się nie ma mowy! W tym wpisie musiałam się wyżyć poprostu, o żadne poddanie się nie wchodzi w grę! Uwielbiam supernatural, ale wole Deana :D A buty mi się bardzo mocno podobają! :) Sama bym takie chciała hihih :) Życzę udanej zabawy na babskim wieczorze- dobrze, że "wracasz do ludzi" :)
banszi
27 marca 2014, 17:21Uwielbiam Supernatural! :)