Dzis moj ostatni dzien wolnego od pracy. Juz od jutra przez 4 dni bede miala je wyjete z zycia. Pisalam juz kiedys....wstaje o 5:20 rano zeby wypic spokojnie kawe, zjesc male sniadanie, poczytac Vitalie i o 6:40 wyjechac rowerem do pracy. Do pracy mam 2.25km :) (to daje 4.5km dziennie rowerem).
Praca od 7-mej do 19-tej lub czasami 19:30/19:45...W domu jestem okolo 19:10, 19:40 lub 20-tej. Przez te dni chodze duzo po hali i pracuje jako kontroler jakosci. Wspinam sie na schodki aby sprawdzic palety, schylam sie do booksow nisko na paletach postawionych. Uzeram sie z ludzmi (czesto bardziej uzywam smiechu).
A dzis po raz ostatni w tym tygodniu bylam na silowni ze znajoma z wczorajszego wpisu.
Od 9:20 do 11:10 wypacalam tluszcz.
Dalam wycisk wiekszy niz wczoraj.
Chcialam sie zmeczyc, wypocic i czuc, ze zrobilam dla siebie cos dobrego.
Przez duze "D"
Zaczelam od biezni:
2.1km, zaczelam od poziomu 6% a potem zwiekszalam co 100metrow i doszlam do 13.5% i tak prawie do 1.8km a potem zmniejszylam do 8%, 5% i 3%. zajelo mi to 24:22 i spalilam okolo 220kcal.
Maszyny silowe na poziomie 5:
7x 2serie po 15 powtorzen;
brzuszki-200;
uda 2x2serie po 20 powtorzen (obciazenie 45kg);
lydki 40 powtorzen (obciazenie 45kg);
Wioslarz:
poziom 10, 1017m w czasie 6:20;
Rower:
poziom 10, 6.12km w czasie 15:17;
Orbitrek:
poziom 7, 1.65km w czasie 10:07;
Maszyna wibrujaca:
5 cwiczen po 30s
Po takich wibracjach szybkim tempem poszlysmy na parking po skonczyl sie nam czas....ale tylko 3 minuty pozniej wiec mandatu nie dostalysmy hehehehe.
Ale sie rozpisalam....
A teraz dostalam @ wiec ide po ksiazke i poczytam :)
Milej soboty odchudzacze.
Marta
irena.53
15 stycznia 2014, 19:15No to muszę powiedzieć,,że sporo pracujesz , bardzo dużo !! I to tez jest swego rodzaju ćwiczenie I sport.A, że z gubieniem kilogramów ciężko Ci idzie, to trzeba przyjać za jeden z czynników w tym temacie I tym sporcie, że tak nazwę odchudzanie. Ogólnie fajnie ,że jesteś I trwasz I dodawajmy sobie nawzajem otuchy. Pozdrowionka, cześć, pa serdeczności - Irena
Agusienka123
14 stycznia 2014, 00:14no kochana dałaś czadu,niezłą pochylnię se zrobilaś na bieżni,a biegasz czy idziesz?
wiossna
13 stycznia 2014, 20:31Martusiu, za chwilę będzie lato a Ty będziesz się super prezentowała w bikini jak tak dalej pójdzie.
ellysa
12 stycznia 2014, 18:10Marta jestem pelna podziwu dla Ciebie!!!!
gorzka6
12 stycznia 2014, 15:52Myślę, że trwała bypomogła. Miałam już wcześniej trwałą i byłam zadowolona. Widzę, że nieźle dajesz na tej siłowni:)
Nesca85
12 stycznia 2014, 01:11ostry wycisk na tej siłce
Big-women-outside
11 stycznia 2014, 22:42no to fajnie, rower dobra sprawa zwłaszcza że pogoda dopisuje.
ewela22.ewelina
11 stycznia 2014, 21:16no super:D jest idealnie;D
ewela22.ewelina
11 stycznia 2014, 21:16no super:D jest idealnie;D
KropelkaRosy
11 stycznia 2014, 19:37Martuś! Idealnie wykorzystałaś te wolne dni! Mocno Ci kibicuję! Masz w sobie tyle ciepła, kobiecości i uroku... :))
fijka89
11 stycznia 2014, 19:32Odprężysz się przynajmniej podczas czytania ;)
DietetyczkaNaDiecie
11 stycznia 2014, 18:46ja też lubie z rana wstać wcześniej żeby wszystko na spokojnie zrobić, a nie w biegu i stresie że zaraz się gdzieś spóźnie :-)
zmiana2010
11 stycznia 2014, 17:21tak trzymaj, a efekty będą świetne:)
etoil2014
11 stycznia 2014, 17:03heh dajesz czadu;))) pozdrawiam i życzę wytrwałości w dietkowaniu;)
mefisto56
11 stycznia 2014, 17:02Marta !!! W pracy też masz mini siłownie !!!! I to przez 12 godzin !!!! Cztery dni siłowni przed Tobą !! Serdeczńie pozdrawiam Krystyna
martini244
11 stycznia 2014, 16:44No to ruchu Ci nie brakuje,jezeli tak bedzie dalej to szybko poradzisz sobie ze zbednymi kg:)Pozdrawiam
nika2002
11 stycznia 2014, 15:04Wow, ale dałaś czadu! Miłego dnia.
agaa100
11 stycznia 2014, 14:46Ja jakoś nie lubię wioślarza .... Omijam go szerokim łukiem :))) Miłego dnia !!!
Kasqa
11 stycznia 2014, 13:57na siłowni - naprawdę dobrze :D widze teraz, ze za mały wycisk sobie daję :D powodzenia !
Rozzi
11 stycznia 2014, 13:54ale dałaś czadu z tą siłownią:))brawo to się nazywa samiozaparcie:)))