Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
skutki picia wódki


Coś się przechwaliłam chyba. Weekend był od soboty wieczora bezdietowo niestety... i do dziś nie mogę się ogarnąć.

Zaczęło się od nieplanowanej imprezy u znajomych w sobotni wieczór. Wypiliśmy troszkę drinków, do domu zlądowaliśmy w niedziele o 5 nad ranem ... i zaczęło się.

Jak zwykle po imprezie nie śpię za długo , a po alkoholu na drugi dzień ciągle chce mi się jeść.

Po południu drzemka 2,5 godzinna pozbawiła mnie snu z niedzieli na poniedziałek - MASAKRA JAKAŚ. O 6 rano w poniedziałek Pianistę oglądałam. Wzięłam urlop bo mnie ranow końcu zmogło. Pospałam do 10 i ruszyłam pozałatwiać kilka spraw zaległych, do których urlop musiałabym wziąć i tak.

Poniedziałek - w biegu coś tam zakazanego zjadłam. Tragedia

Wieczorkiem położyłam się spać z dziećmi już o 21 i we wtorek rano obudził mnie telefon o 7.15! Uwinęliśmy się z dzieciakami w tempie światła . Dzieci zdążyły do szkoły, ja mam 30 km więc się do pracy spóźniłam 10 min.

Oczywiście nie zdążyłam zrobić sobie nic do jedzenia więc w pracy podjadłam ciastka i kanapki gotowe - 4 szt z białego chleba:(

Do tego wszystkiego nie mam planu na juro (co sobie ugotować), ani zakupów zrobionych.

Oj ciężko mi idzie....

Ale najbardziej to się boję następnego weekendu. Wyjeżdżam z przyjaciółką na bite 4 dni do Sopotu , do SPA.

Koleżanka nie uznaje diet, więc kusić będzie... JAK JA DAM RADĘ?! 

  • Brusiaa

    Brusiaa

    5 listopada 2013, 22:00

    Bedzie dobrze :))

  • monka78

    monka78

    5 listopada 2013, 18:01

    Oj dasz i nie ma innej opcji:)

  • ewuka111

    ewuka111

    5 listopada 2013, 15:43

    dasz rade dasz :))