Weekend przebiegł dość dobrze, tzn. nie było większych odstępstw od diety. A zazwyczaj tak było. Poszłam jednak w zaparte i nie dałam się mamie skusić na ciastko (to już 7 dni bez słodyczy!!!) i nie jadłam późno wieczorem, jak to miałam kiedyś w zwyczaju. I to już 2 tygodnie picia zielonej herbatki bez cukru! (polecam zieloną herbatkę o smaku pomarańczy i guarany). Postanowiłam, że nie będę się ważyć codziennie, a tylko w piątki. Będzie lepiej widać efekty. Mój małż też był dzielny przez weekend i też nie dał się skusić na coś kalorycznego.
ALE JESTEM ZMOTYWOWANA!!! Aż wierzyć mi się nie chce...