Witam Kochane!
Śpieszę Wam donieść, że od tamtego tygodnia zaczęłam swoją przygodę z orbitrekiem. Niestety ja się jeszcze swojego nie dorobiłam, ale za to mama dostała od taty na urodziny, no i teraz jestem jej częstym gościem :) W tamtym tygodniu byłam 2 razy, a w tym tygodniu chodzę codziennie (tzn. dzisiaj w środę 3 raz). Mam zamiar ćwiczyć do piątku włącznie. Potem tradycyjnie wyjeżdżamy na weekend do teściów, a po weekendzie nie wracam do domu, tylko jadę z mamą i Małą na wieś na tydzień... Tak więc na 1,5 tygodnia żegnam się z orbim, chociaż się z nim bardzo zaprzyjaźniłam. I wiecie co? Dzisiaj waga pokazała mi 96,1, ale nie zmieniam paska, bo to tradycyjnie zrobię w piątek. Do tego czasu jeszcze 2 dni ćwiczeń i dietki, więc może ta waga się ugruntuje. Mam tylko nadzieję, że przez ten wyjazd wakacyjny waga nie skoczy do góry. Mam nadzieję, że mama będzie mi zostawała z Małą przez godzinkę dziennie, żebym mogła sobie chociaż pochodzić z kijkami. Jedno szczęście, że będziemy tylko we dwie, więc będziemy mogły sobie dietetycznie pogotować (bo mama też całe życie na diecie ). Dlatego liczę, że nie będę miała nadbagażu, jak wrócę do domu... Ech... jak bym chciała mieć 95kg na 22 lipca. Wtedy jedziemy na 2 tygodnie nad morze. Strój kąpielowy zakupiony - byle w nim jakoś wyglądać. A, i jeszcze jedna sprawa... 16 lipca mam spotkanie z 4-ką przyjaciół ze studiów. Z każdym z nich widuję się od czasu do czasu, ale w takim gronie (wspólnie) widzieliśmy się ostatnio na moim weselu, czyli 3 lata temu... Będzie super! Widzimy się u jednej z koleżanek, bo ma dom z działką. Będzie grill, pogaduchy i kupa wspomnień... No i wszyscy zostajemy u niej na noc! Ale się będzie działo. I w ten dzień nie mam zamiaru się przejmować swoją dietą. Bo takie dni nie zdarzają się codziennie :)
Buziaczki dla Was! :*
Eostre
6 lipca 2011, 21:21Z całą rodzinką (w sumie będzie nas 12 osób :) ) wybieramy się do Karwii. Nigdy nie byłam, ale myślę, że będzie fajnie :)
Monsela
6 lipca 2011, 17:44Ooo, a gdzie nad morze się wybieracie? Więcej wiary w siebie Kochana a nie utyjesz :)