Niestety, dziś dzień trzeci diety, a ja już zawaliłam wczorajszą kolacją...Problem w tym,że nasza trzyletnia Niunia jada tyle, co wróbelek, więc od rana myślę tylko o tym, co jej wcisnąć, aby chciała jeść. Rzecz jasna, sama przy okazji się dokarmiam ponad normę. :( Wieczorkiem zrobiłam jej placki ziemniaczane...I choć skusiłam się tylko dwa małe, to i tak całą dietę szlag trafił. :( Obiecałam sobie,że dziś będę się bardziej pilnować. Zapisuję, co zjadłam, i wyliczam kalorie. Do tego basen od czasu do czasu Cel: 10 kg mniej. Jeszcze jakiś miesiąc, dwa temu szło mi nieźle- ograniczenie jedzenia i codzienne pływanie po 1.5 h dawało efekty. Ważyłam 62 kg...Brakło mi jednak konsekwencji i bardzo szybko przybyło mi 5 kg! Chce mi się płakać..........
bartomani
28 lipca 2010, 11:00Ja mam dwulatka, który ma różne dni co do jedzenia za to razem lubimy słodkości i często podjadam z nim :( Trzymam kciuki za Ciebie i siebie, może nam się uda :) Mamy mniej więcej tyle samo do zrzucenia i trzeba się mocno zmotywować i wziąć za siebie :) POWODZENIA!!!