Hello wszystkim. Spieszę zdać relację, co u mnie. A więc tak: byłam w tym warzywniaku i zakupiłam dwie siaty warzyw! Kalafior, cukinia, pomidory, papryczki różnokolorowe, fasolka. No i zabieram się do gotowania bo po II śniadaniu nic jeszcze nie jadłam. Będą to warzywka w sosie własnym, na żadnej tam kurze, nóżce, skrzydełku. Samiuśkie! Bo inaczej się nie zmieszczę w limicie. Aaaa, i tak się cieszę, że tu jestem na Vitalii, bez tego bym nie dała rady. Dzięki Wam mogę poświęcić czas na czytanie innych Pamiętników, doradzanie, komentowanie, wspieranie i....przestaję być głodna. :D Stąd to dzisiejsze przesunięcie w obiadku. Prawie godzina podwieczorku a ja dopiero startuję z daniem głównym!
Dziękuję wszystkim za komentarze. Jesteśmy razem na tym polu bitwy, jak miło z tą świadomością. :D A teraz leeeeecę do kuchni ! Ale wrócę tu jeszcze żeby wszystko policzyć, bo nie wiem ile mi zostanie z limitu na jakąś zakąskę kolacyjną!
edytawes1
28 lipca 2010, 22:49tak , tak Vitalia uzaleznia ha , ha , ha , musisz uwazac , ale zostan z nami , jeden nalog mniej , jeden wiecej co za roznica hi , hi , hi....pozdrawiam
lesnakonwalia
28 lipca 2010, 17:13No ja nie cierpię herbaty jakiejkolwiek, a słodzona to już w ogóle tfu! Do czerwonej się przyzwyczaiłam. Słyszałam też że zielona dobra, może się przełamię i spróbuję:D
lesnakonwalia
28 lipca 2010, 17:00Brawo;) W kupie raźniej;) Jestem pewna, że zupka wyjdzie Ci pycha.
PowrotGusiaczka
28 lipca 2010, 16:58warzywa nie mają dużo kcal:)