Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siłownia i rolletic. :-). Pytania, czy dobrze
robię???


hejcia,

dawno mnie nie było,

chyba dlatego że nie miałam sie czym chwalic.

Spadek wagi minimalny,

wydaje mi się, że jak na ograniczenie jedzenia i zmianę nawyków ( pieczywo pełnoziarniste, brak szaleństw, mini-kolacja i ruch ) to troszkę za mało.... :-(

Aczkolwiek na krótko przed rozpoczęciem ponownej przygody z Vitalią ważyłam 71.5 kg!

Licząc od tego wagowego rekordu, to prawie 3 kg mniej

No ale nie wiem, jakoś sie nie cieszę, i koniec.

Dobra wiadomośc-

od piatku w tamtym tygodniu chodze na siłownię.

Mamy ją na basenie, na piętrze, z góry tak fajnie widać wieczorem podświetlony basen.

Aż trochę zazdrosczę tym na dole, że woda ich chłodzi, gdy ja zdyszana, ocierając pot biegam na bieżni i ćwiczę na stepperze.

Pierwszy dzień, piatek, na biezni, był tragiczny. Zero kondycji. Biegania może z 10 min, ale dopadła mnie zadyszka i zawroty głowy.

Kolejny dzień to była niedziela. Miałam taki dziwny zryw, zachciało mi się biegania i ćwiczeń o 21.00. Poszłam. Fajnie, bo już czułam się ok, spaliłam równo 200 kalorii. Ale spanie- porażka. Tak mnie to pobudziło, że nie mogłam zasnąc. :-(

No i wczoraj, wtorek. Najlepszy dzień jak dotąd. Spaliłam 200 kalorii, bez jakiegos specjalnego utyrania i zadychy, nawet było wrażenie niedosytu. Fizycznie ok, był power, natomiast trochę czułam już mięśnie, odpuściłam.

Świetną sprawą jest stepper. Nie wykańcza jak bieznia, ale nieporównywalnie bardziej czuje się pracę mięśni nóg i posladków. Tego trzeba mi było. :-)

Po treningach wskakuję obok na rolki. Relaks i masaż dolnych partii ciała. Wczoraj czułam ból łydek i tyłka. Coś tam się jednak dzieje, coś tam pracowało, bo małe zakwasiki są, ciesze się. :-). Kiedyś chodziłam na rolki regularnie i widziałam efekt- nawet bez cwiczen nogi były jędrniejsze, bardziej zbite. Super. 

Teraz liczę na jeszcze lepsze rezultaty. Dieta, ćwiczenia i masaż. No chyba lepiej być nie może???

Jesli ktoś ma doświadczenia z siłownią i rolkami, proszę o wskazówki.

Dobrze robię? Cwiczenia + masaz czy masaz+ cwiczenia? Jaka kolejnośc?

I jak czesto? 3-4 razy w tygodniu będzie dobrze, optymalnie, czy można codziennie?

Kupiłam karnet, mam czas, tylko nie wiem, czy mięsnie nie potrzebują jakiś przerw, regeneracji? Proszę o rady. Pozdrawiam ciepło,

Wasza Esthere.