Słuchajcie, muszę Was o to zapytać. Wiem, że jesteście mądre kobietki (i nieliczni mężczyźni także niczego sobie). Więc: mam już 37 lat. Do tej pory niestety nie udało mi się poznać nikogo sensownego. A bardzo tęsknię za własną rodziną. Ostatnio byłam u ginekologa i on powiedział, że mam endometriozę, i najlepszym rozwiązaniem na to jest ciąża (albo długotrwałe, ciągłe branie antykoncepcji). Dodatkowi mam mięśniaka na macicy, którego usunięcie grozi bezpłodnością, bo tak jest niefortunnie położony. I lekarz powiedział, że jeżeli on będzie rósł, to jeszcze bardziej może utrudnić zajście w ciążę. Nie mówiąc o tym, że już teraz bardzo może utrudniać. No kurczę... Nie podoba mi się to wszystko.. Ja tak bardzo chciałabym mieć własne potomstwo... a tu nawet na horyzoncie nie ma sensownego mężczyzny.. Boję się, że jak będę zwlekać, to już w ogóle za jakiś czas mogę nie mieć dzieci... Co byście zrobiły na moim miejscu?
bratek1970
26 stycznia 2018, 10:39Nie czytałam wszsytkich odpowiedzi, ale dodam swoją. Mam dwoje dzieci. Jedno 21 lat i drugie 15 lat. Pierwsze sfiksowane, chyba z mężem byliśmy zbyt mocno na niej skupieni, a że była zdolna, wygadana, taka stara, to ciężko nie było się na niej skupiać. Często myślę, czy jest ona sfoksowana, bo coś żle zrobiłam, a miałam ogromne chęci i możliwości, by było dobrze, czy po prostu rodzą się dzieci z odpowiednim kodem genetycznym i niektórych spraw nie przeskoczysz. Dotychczas z córką mieliśmy od jej 14 roku życia same kłopoty, mało przyjemności. Zrobiła straszne rzeczy, z których musieliśmy ją wyciągać, może sie udało - na razie takiej pewności nie mam. Studiuje. Może jej pójdzie. Jest osobno, mieszka 100km od nas i jak przyjeżdża - na nasze nieszczęście co 2 tygodnie, to mamy kiepskie humory. Roszczeniowa, skupiona na sobie, nie dająca nic innym. Taki człowiek. Syn - inny. Serdeczny, otwarty, lubiany. Zawsze będę czekać aż przyjedzie do domu. Powiem Tobie tak - na jaką osobowość trafisz rodząc dziecko? Powtarzam - oboje moich dzieci było planowanych, oczekiwanych, mam dużo w sobie serca. Z córką ułożyło się dziwnie i ciągle mam z tym kłopot, bo chciałabym inaczej, nie możemy jakoś tego ułożyć. Czekam aż wydorośleje i trochę zmieni swoje podejście do innych. Jak będziesz miała ty?
Nirvanka2016
23 stycznia 2018, 15:34Jesteśmy już po wizycie :) Pani doktor powiedziała, że mięśniaki bardzo nie urosły, w sumie przez ostatni miesiąc to minimalnie. Stwierdziła, że nie będą miały wpływu na przebieg ciąży, ale że będą rosły (pocieszyła mnie, że macica i tak rośnie więc wszystko w niej się zmieści). Mam też zmniejszać dawkę luteiny co tydzień o jedną tabletkę. Pani doktor powiedziała także, że po ciąży mięśniaki powinny się zmniejszyć do stanu "sprzed ciąży". Przypominam tylko, że ja mam dwa mięśniaki w koglomeracie na tylnej ściance macicy. Następna wizyta 20 lutego i usg połówkowe.
Nirvanka2016
23 stycznia 2018, 17:07*konglomeracie
Estysia
23 stycznia 2018, 19:30Dziękuję, że napisałaś. Super. to bardzo dobre wieści! Trzymam kciuki za dalszy pomyślny przebieg ciąży!
Nirvanka2016
23 stycznia 2018, 20:43Dziękujemy :) będę informować na bieżąco co i jak.
Nirvanka2016
19 kwietnia 2018, 11:56ło matko przejrzałam 118 stron z pamiętnikami, żeby znaleźć Twój, bo nie pamiętałam nicku. Za to pamiętałam foto- też czytam jeżycjadę ;) Co do dalszego przebiegu ciąży. To Adam ma już 1280 gramów, jesteśmy w 30 tygodniu. Mięśniaki rosną, ale nie dużo, nie przeszkadzają w rozwoju dziecka, podczas cc też nie będą przeszkodą. Mięśniaki są położone przy głowie dziecka, cwaniak się do nich przytula i robi sobie z nich poduszki ;) Może to trochę dziwne i na swój sposób przerażające, ale ważne, że jemu wygodnie. PS. wyszedł kolejny tom jezycjady- ciotka zgryzotka ;)
Nirvanka2016
18 stycznia 2018, 01:22Etysia, błagam nie patrz na partnera, czy jego brak. Faceci przychodzą i odchodzą, ja przez 5,5 roku myślałam , ze mam partnera idealnego, okazało się, że nie jest idealny i że bardzo mnie skrzywdził, decyduję się być z nim dla dziecka i dla jakiejś ułudy, że przecież było kiedyś dobrze. Nie patrz na facetów, są związki, kóre trwają i 20 lat, a potem, którejś ze stron odbija i odchodzą, zdradzają, szukają szczęścia gdzie indziej. Dziecko nie jest żadnym wyznacznikiem, ani gwarantem szczęścia. Jeżeli się zdecydujesz na dziecko to ono też powstanie z miłości, Twojej miłości do tego dziecka i chęci zapewnienia mu wszystkiego co najlepsze. Dodam tylko, że mój partner nawywijał przed ciążą, po nawywijaniu, gdy jeszcze nie byłam tego świadoma, zaczął o mnie poważniej myśleć, oświadczył się, kupił mieszkanie i stworzyliśmy dziecko. No cóż gdybym wtedy miała wszystkie dane tego dziecka by nie było, a mi by było może łatwiej żyć, ale nie miałabym dla kogo żyć, bo wiem, że nie zdecydowałabym się już na żaden związek.
Nirvanka2016
18 stycznia 2018, 01:24*Estysia
Estysia
18 stycznia 2018, 04:39No właśnie... mężczyźni są różni... Fajnie piszesz, choć Twoja sytuacja rzeczywiście nie jest idealna.. Jeszcze co do mięśniaków.. to niedobrze, że one
Estysia
18 stycznia 2018, 04:46*że one rosną razem z płodem... a mój jest umiejscowiony jakoś zaraz z przodu, u wejścia, czy jakoś tak, ech... Daj znać po tym usg. Trzymam kciuki za Ciebie i za Adasia.
Nirvanka2016
18 stycznia 2018, 15:11Dziękujemy, odezwiemy się odnośnie mięśniaków we wtorek :)
MagiaMagia
17 stycznia 2018, 22:26Mam 2 lata wiecej i zaakceptowalam, ze tak w zyciu widac ma byc. Nie bede kombinowac. Moje zycie to raczej ciag intrygujacych zwrotow akcji... wiec po prostu sobie zyje ciekawa co przyszlosc mi przynosi dzien po dniu:) Znam tez kogos kto podjal decyzje o samotnym macierzynstwie in vitro. Decyzje szanuje jednak gdzies w glowie kolacza mysli i trudno mi bez podswiadomej oceny przejsc obok. Decyzja jest twoja i musisz miec sile charakteru i pewne przekonanie... bo bedziesz otrzymywac rozne "etykietki" od ludzi. I to moze byc trudniejsze niz samotne macierzynstwo.
Estysia
17 stycznia 2018, 23:24O etykietki się nie martwię. Już chyba nie te czasy, gdy samotna panna z dzieckiem była wytykana palcami. Tylko szkoda mi, że wtedy moje dziecko nie miałoby nawet tego, że powstało z miłości. I z tego powodu mi smutno, gdy to rozważam..
MagiaMagia
18 stycznia 2018, 18:29jak to pieknie brzmi: dzieci powstaja z milosci. dzieki, ze mi o tym przypomnialas. majac to w pamieci przychylniej patrze na moich rodzicow.
Estysia
18 stycznia 2018, 20:33Nawet jeśli teraz między nimi czy między Tobą a nimi nie wszystko jest dobrze, to przecież kiedyś się kochali.. :)
MagiaMagia
18 stycznia 2018, 20:40Dokladnie to mi uswiadomilas. Oraz to, ze nawet jesli ta milosc cos przycmilo... to nalezy popatrzec przez pryzmat milosci a nie przez pryzmat tego co ja zaslania.
MagiaMagia
18 stycznia 2018, 20:40Dokladnie to mi uswiadomilas. Oraz to, ze nawet jesli ta milosc cos przycmilo... to nalezy popatrzec przez pryzmat milosci a nie przez pryzmat tego co ja zaslania.
Doma19
17 stycznia 2018, 19:56Daj sobie moze rok , na poznanie kogos. Jezeli sie nie uda , zdecydowalabym sie na samotne macierzynstwo
Estysia
17 stycznia 2018, 20:59No właśnie obawiam się, że już nie mam tego roku. Bo te zmiany tam... endometrioza itd.. pogarszają się... A od poznania kogoś do starania się o dziecko też długo trwa.. ech..
mtsiwak
17 stycznia 2018, 18:33Moze jestem dziwna, ale nie wyobrazam sobie miec dziecka tak o, bez partnera. Ani ja ani dziecko nie byloby szczesliwe. Ale ja to ja. Jesli wiesz ze to ostatni dzownek i nie zalezy Ci na pelnej rodzinie i wiesz ze podolasz temu sama to czemu nie.
Estysia
17 stycznia 2018, 21:01Cały czas uważałam podobnie, jak Ty. I miałam poczucie, że jest jeszcze dużo czasu, więc na pewno kogoś poznam. Aż tu nagle staję przed takim faktem... że może to właśnie ostatni dzwonek...
mtsiwak
17 stycznia 2018, 22:27U mnie jest na odwrot. Mam meza, jestesmy razem juz bardzo dlugo, jest swietnym partnerem i bylby super ojcem, ale mam diagnoze PCOS i dalej jestem diagnozowana wiec nie wiadomo jak bedzie.
Estysia
17 stycznia 2018, 23:21Ojej, to rzeczywiście niewesoła sytuacja.. ale jeśli jesteś młodsza ode mnie, to masz jeszcze trochę czasu na dobrą diagnostykę, i leczenie...
Nirvanka2016
17 stycznia 2018, 14:35ja mam mięśniaki dwa, o których nie wiedziałam, bo się nie badałam. Okazało się, że są dopiero właśnie, jak zaszłam w ciążę, a zaszłam za pierwszym razem. Zatem nie martw się mięśniakami. Jeżeli chcesz mieć dziecko i wiesz, że je utrzymasz sama to ja bym się nie zastanawiała. Co do ojcostwa kumpla, możesz go poprosić o spermę i sama zaaplikować, w USC możesz podać, że ojciec nie znany i po problemie. Tzn. teraz się nie podaje, że nieznany tylko podaje się jakiekolwiek imię i swoje nazwisko, dopiero w adnotacji jest dopisek, że ojciec nn, na skróconym akcie nie będzie widniała ta informacja
Estysia
17 stycznia 2018, 17:02I te mięśniaki nie zagrażały ciąży? Ciąża przeszła bez problemów? Dajesz mi nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone, dziękuję.
Nirvanka2016
18 stycznia 2018, 01:10jestem dopiero w 4 miesiącu, mam dwa mięśniaki które tworzą koglomerat obecnie ponad 10 cm średnicy i cały czas rosną. na chwilę obecną ten który był mniejszy na początku ciąży przerósł tego większego (z początku ciąży). W ciąży mięśniaki rosną dzięki estrogenowi, ponieważ estrogen rozwija i powiększa płód, zatem i mięśniaki. Z tego co wiem mięśniaki występują szczególnie u osób z nadwagą i otyłością. Co do zagrożenia, moje są na tylnej ściance macicy, nie zagrażają dziecku, macica się rozszerza w czasie ciąży, przecież kobiety i 5-6raczki rodzą. Niestety mięśniaki zagrażają mnie podczas porodu, szczególnie cesarskiego cięcia, zwiększają ukrwienie macicy, jest zagrożenie utraty dużej ilości krwi przeze mnie. Ale z tego co mówiła moja ginekolożka, ona by jakoś szaleńczo tych mięśniaków nie leczyła, nie wycinała, jeżeli chcę mieć jeszcze dzieci. Taka operacja może spowodować zrosty w macicy, które zapobiegną zagnieżdżeniu się/ utrzymaniu zarodka (tak było u mojej cioci, dopiero 5 in vitro pomogło). W najgorszym przypadku usunięcie mięśniaków może mieć powikłania i spowodować usunięcie całej macicy. Następne usg mam 23 stycznia, to powiem czy i jak urosły mięsniaki, z tego co zauważyłam i szybciej rośnie ilościowo dziecko tym szybciej rosną i mięśniaki. Nie wiem czy ma na to wpływ przyjmowanie także luteiny czyli progesteronu (miałam czterodniowe malutkie plamienie w listopadzie i od 9 listopada biorę 200 mg luteiny dziennie, mimo, że plamienia sie nie powtórzyły, szyjka ładnie zamknięta, a Adaś się prawidłowo rozwija)
Barbie_girl
17 stycznia 2018, 13:20Ja bym sie decydowala gdyby mnie bylo stac wiec jezeli masz warunki to jak najbardziej tak ;) co do tego czy z kumplem to nie w zyciu bo wiesz poklocicie sie kiedys czy co pozniej jakas walka w sadzie nigdy nie wiesz ... ja bym sie decydowala na bank spermy tylko nie wiem wlasnie czy jest opcja taka w Polsce jezeli nie to mysle ze w Uk napewno juz tak ;) powodzenia zycze
Estysia
17 stycznia 2018, 13:25No, do UK raczej nie pojadę, ale musiałabym wybadać tę opcję w pl. Tyle, że z kumplem mogłoby być darmowo ;), a to in vitro przez jakąś klinikę drogo kosztuje...
Bayaa
17 stycznia 2018, 01:53Ja bym wybrała możliwość bycia matką.
ChloeChic
17 stycznia 2018, 00:28Ja wolalabym byc samotna matka, niz nigdy nie zaznac macierzynstwa.
Estysia
17 stycznia 2018, 11:37Ja chyba też...
nieznajomatajemniczas
17 stycznia 2018, 00:16Ja będąc matką i żoną nie zdecydowalabym się na samotne macierzyństwo bo to jest naprawdę duże wyzwanie i podziwiam kobiety które się na to decydują;) pierwsze miesiące są naprawdę ciężkie a taki mały bąbel ciągle coś od Ciebie chce;) mąż dużo pracuje i go wiecznie nie ma w domu a ja zostaje z tym wszystkim sama czasami nie mając czasu nawet 5 minut dla siebie po ogarnięciu domu (mimo to jak wraca codziennie to pomaga) co do kosztów też bardzo dużo kosztuje utrzymanie maluszka ciągle nowe ciuszki, mleko, pieluchy, wózki, foteliki, siedzonka, zabawki, platne szczepionki etc więc najlepiej mieć dobre zabezpieczenie finansowe ;) ż drugiej strony jesli masz siłę i determinację żeby to wszystko pokonać to dziecko to bardzo duży cud więc może i nie rezygnuj z bycia mama;) jesli naprawdę chcesz to chyba najwyższy czas na pierwsze dziecko bo nie od razu się zawsze udaje;)
Estysia
17 stycznia 2018, 13:28Dzięki za opinię z pierwszej linii frontu ;)
Maratha
16 stycznia 2018, 23:28Dziecko z kumplem to najgorsza opcja z mozliwych. Bo to sie potoczy w 2 strony - jemu nie bedzie zalezec, bedzie dawca spermy i tyle (o ile w wieku 20paru lat to czeste to pozniej juz niekoniecznie....) albo dodzie do wniosku ze jednak chce miec z dzieckiem kontakt no i bedzie mial do tego prawo bo w koncu jego dziecko... No i zabieranie dziecku opcji ojca no i ojcu bycia czescia zycia jego dziecka z zalozenia... jak dla mnie to to jest cholernie samolubne, ale ja dzieci nie mam i nie planuje wiec co ja tam wiem... In Vitro - opcja sensowniejsza, przynajmniej mozna dziecku prawde powiedziec a i zaden facet w procesie nie ucierpi. Zastanow sie najpierw jakie masz w ogole opcje w PL i za granica i czy na pewno jestes gotowa na samotna ciaze, nieprzespane noce i 100% odpowiedzialnosc za malego czlowieka, bo to nie jest lekarstwo na dolegliwosci a nowy czlowiek, ktorego trzeba wychowac i ktoremu trzeba poswiecic duuuzo uwagi, zwlaszcza jesli sie nie ma partnera do pomocy... Zastanow sie czy firma sie sama poprowadzi? Masz na tyle zaufanych ludzi zeby isc spokojnie na macierzynski? Tu jest duzo do przemyslenia i duzo pytan. Czemu jestes sama? Za bardzo skoncentrowalas sie na karierze czy ktos byl i nie wyszlo, czy po prostu nigdy sie nie trafil sensowny kandydat. Bo jak opcja nr 1 to dziecko na pewno w karierze nie pomoze... Osobiscie - w zyciu bym sie nie zdecydowala na role samotnej matki, no ale u mnie instynkt macierzynski umarl razem z pierwszym poronieniem....
Estysia
16 stycznia 2018, 23:43Nigdy się nie trafił sensowny kandydat. I w sumie też raz nie wyszło z takim jednym... a czas nieubłaganie płynie nam, kobietom.. Na karierze nigdy się nie koncentrowałam do tego stopnia. Po prostu boję się, że jak nie teraz, to już nie zdążę.. Poznawanie kogoś to proces - to znowu będzie trwać aż do momentu, gdy może on zechce być ojcem. (Pod warunkiem, że go znajdę). A czy ja wtedy jeszcze będę mogła zostać matką..? Nie wiem. Z wiekiem maleją nam szanse, a ja mam tu dodatkowo utrudnienia... Co do firmy- no, mam jednoosobową. Więc na macierzyńskim ma się pieniądze z ZUS-u. Potem pewnie byłabym zdana na pomoc mamy...
Estysia
16 stycznia 2018, 23:46Ojej... to bardzo trudne masz tu przeżycia za sobą... współczuję...
editka86
16 stycznia 2018, 22:40Jak czujesz ze chcesz i masz mozliwosci finansowe czemu nie. Z kumplem bym nie ryzykowala. Nie wiem jak w pl z bankami speemy dla samotnych kobiet. A jeśli nawet wvpl nie to zagranica. Przemysl dobrze sprawe poczytaj jakie sa opcje. Bo rzeczywiście moze byc niedługo zapozno. A na adopcje raczej nie będziesz miała szans niestety.
Estysia
16 stycznia 2018, 22:45Czemu kumpel to zły pomysł? Bo właśnie nie jestem pewna, czy w PL z banków spermy mogą korzystać samotne kobiety, czy tylko pary..
Estysia
16 stycznia 2018, 22:26Komentarz został usunięty
Sunniva89
16 stycznia 2018, 22:21to znaczy, chcesz skorzystac z jakiego in vitro ? bo jesli nie to jedynym rozwiazaniem jest wlasnie znalezienie sensownego mezczyzny , ewentualnie adopcja. czy jako samotna matke bedzie cie stac na dziecko ? tego typu pytania chyba musisz sobie zadac.
Estysia
16 stycznia 2018, 22:27Czy mnie będzie stać to na pewno. Mam własną firmę, po prostu poszłabym na macierzyński, a i moja mama jest w pobliżu i póki jeszcze jest, mam w niej zawsze wsparcie. Czy in vitro.. Może? A może po prostu poprosić o pomoc jakiegoś kumpla, bez roszczenia potem alimentów... Nie wiem własnie...
Sunniva89
17 stycznia 2018, 01:03najlepiej by bylo gdybys znalazla kogos kto tez bardzo szybko chce zostac ojcem, moze zaloz konto na jakims portalu randkowym gdzie jasno i bezposrednio przedstawisz swoje wymagania, albo skorzystaj z pomocy agencji datingowej, sa chyba wlasnie takie agencje/ firmy ktore pomagaja w zeswataniu, zajmuja sie profesjonalnie dobieraniem partnerow ? moglabys wtedy od razu powiedziec w takiej agencji ze szukas kogos kto chce zostac ojcem w najblizszym czaise i mogliby ci pomoc kogos znalezc komu tez zalezy bo taka jest ich praca zeby dobrac dwie osoby do siebie pod tym wzgledem. wiem moze jak to wszystko brzmi ale rozumiem ze czas ci ucieka ze wzgledu na zdrowie.