Za dietę i ćwiczenia brałam się wiele razy. Jak łatwo się domyślić - bezskutecznie. Co zmotywowało mnie tym razem? Moze to nie jest jakiś oryginalny powód - stanęłam na wadze. Pewnie znacie ten moment, kiedy jakiś sprzęt elektroniczny z wyświetlaczem liczbowym ulega jakiemuś errorowi i podświetlają się wszystkie kreski układające się w liczby. Wyświetlają się wtedy same ósemki. A ja na mojej wadze zobaczyłam "88.8" bez żadnej awarii sprzętu. Poczułam, że to był error nie na wadze na której stałam, tylko error w mojej wadze ciała. Zabrzmiałoby to zbyt patetycznie, gdybym powiedziała, że te trzy ósemki to był dla mnie jakiś znak, że mam się wziąć za siebie. Po prostu wiem, że nigdy już nie chcę się czuć tak, jak w tym momencie, kiedy spojrzałam na wyświetlacz i zastanawiałam się czy waga się popsuła czy naprawdę ważę aż tyle... i przekonałam się, że jestem przerażona odpowiedzią...
106days
31 lipca 2018, 20:18Powodzenia :) dobry plan i kilogramy polecą raz dwa :)
dorotamala02
31 lipca 2018, 16:39Piękne trzy bałwanki do zimy je rozpuścisz Powodzenia:)))