Stwierdziłam, że ostatnio zrobiłam błąd w mojej diecie. Chyba za mało jadłam, bo waga stała w miejscu, jak zaklęta. Przeczytałam kilka waszych pamiętników i zauważyłam, że niektórzy jedzą więcej. Zaczęłam zatem trochę więcej jeść, no i waga pomalutku zaczęła spadać.
Nie zmieniam paska, bo nie chcę zapeszać, a po następne boję się świąt. Zauważyłam, że w tygodniu nie mam problemu z dietą, bo mam sporo zajęć, ale wystarczy niedzielne popołudnie i waga wzrasta. Wcale się wtedy nie objadam, nie jem słodyczy. Wystarczy, że zjem jakiś normalny posiłek (nie ten z mojej diety) i w poniedziałek jest kilo więcej. A co dopiero będzie po 3 dniach świętowania? Ciekawe jak planujecie przetrwać święta?
coraz.bardziej.piekna
18 grudnia 2011, 22:07mądra decyzja :)