No i przez Dzień Babci zawaliłam. Miałam dzisiaj być tylko na paście dr Budwig. Trzymałam się do obiadu, ale moje dziewczyny piekły dla dziadków torty. Co prawda nie zjadłam ani kawałka, ale tak podlizywałam składniki, potem kilka paluszków i ciasteczek (malutkich). I zjadłam więcej niż zaplanowałam. Zależy mi, żeby do końca ferii osiągnąć sukces. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję, że bardzo intensywna praca, która mnie czeka od jutra, pozwoli mi utrzymać dietę.
Brakuje mi biegania, ale warunki są okropne. Wszędzie pełno grząskiego śniegu.
Inesseta
22 stycznia 2013, 20:36No niestety latka lecą...Ja przekroczę 40-chę 20 kwietnia,a jak u Ciebie? Dzięki za wsparcie ...
Inesseta
22 stycznia 2013, 20:36No niestety latka lecą...Ja przekroczę 40-chę 20 kwietnia,a jak u Ciebie? Dzięki za wsparcie ...