Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od niedzieli do piątku i znowu weekend :)
7-11.12.2014


Nie miałam czasu ostatnio wejść na Vitalię, ale starałam się opisywać dni gdzieś tam z boku :P

Czwartek 11.12.2014

Waga 62,1 :)

7:15 śliwki i woda ze śliwek

8:00 jabłko

12:30 garść pesteczek :) – już je polubiłam :) kawa czarna z cynamonem i imbirem

12:45 2 średnie ziemniaki z cayenne i curry i kurkumą, poszatkowanym liściem kapusty i świeżą kolendrą

14:30 garść pesteczek

15:10 0,5 l herbaty zielonej z owocową

15:30 kapusta biała dwie garści, cayenne, kurkuma, 1 łyżka mięska z kurczaka w przyprawie kebabowej, 2 łyżki oliwek zielonych

Po pracy byłam na zakupach i kupiłam otręby pszenne,zarodki pszenne, otręby owsiane, otręby żytnie - nie znam jeszcze przeznaczenia, ale chciałabym mieć pod ręką jak coś wymyślę :) Kupiłam też pestki dyni, marchewkę na dzisiejszy sok oraz kg śliwek do mojej diety :) Znalazłam też oliwę z pestek winogron w promocji - przyda się jeśli jutro zdecyduję się na oczyszczanie wątróbki - 250 ml za 4,36 zł. Do tego 8 słoiczków miodu, co prawda malutkich bo po 220 g, ale cena 3,05 zł również mnie skusiła. Szukałam najtańszych. Zawsze ceny porównuję do zakupu za 1 kg. Miodek w średniej cenie ale wpadłam na jeden genialny pomysł.Po zjedzeniu miodku słoiczki zaplanowałam zaadaptować na przyprawy. Są fajne nieduże i poręczne :) Jutro chyba kupię kolejne :P Osiem to raczej za mało, nawet nie wiem ile tego będę potrzebować. W kuchni stoją platikowe, już połamane, niezbyt zachęcająco wyglądające pojemniki i szczerze mówiąc nikt już o nie nie dba, nie uzupełnia. Myślę że to dobry pomysł :)

18:00 szklanka soku z marchwi - z 1 kg marchewek wychodzą dwie niecałe szklanki :P

19:00 kasza gryczana z pieczarkami, cebulką i suszonymi pomidorami z cayenne, curry i kurkumą, do tego kiszona kapustką

19:30 podjadłam ok 10 suszonych śliwek

Dzisiaj w planach bieganie :)

Środa 10.12.2014

Waga 62,5. Chyba uwolniłam się wreszcie od magicznej wagi 63 która nie dawała mi spokoju :) Tfu, tfu żeby nie zapeszać.

 

7:30 śliwki i woda ze śliwek

8:30 kawa czarna z imbirem i cynamonem

9:15 5 małych ziemniaków gotowanych na parze odgrzanych w pracy z listkami świeżej bazylii, kurkumą i cayenne, pestkami

10:40 jabłko, garść pestek

11:30 herbata zielona

13:30 3 małe ziemniaki gotowane na parze odgrzanych w pracy z listkami świeżej bazylii, kurkumą i cayenne, pestkami

15:30 2 pierś z kurczaka ok. 120 g, 3 łyżki oliwek, garść kapusty,  pieczarki ok. 20 szt. duszone z patelni bez tłuszczu

16:20 piwo z koleżanką na mieście :)

22:00 zjadłam garść orzechów ziemnych i pestek słonecznika

22:15 śliwki i woda ze śliwek

23:30 szklanka zwykłej czarnej - ale nie mocnej - herbaty z cukrem i cytryną

Wtorek 9.12.2014

Dzisiejsza waga 62,5 kg :)

Dzisiaj udało mi się wstać dużo wcześniej, już o 6:20. Jednak do pracy się spóźniłam :P 8 min. Muszę się sprężać rano, przygotować ciuchy na kolejny dzień – bo z tym miałam dzisiaj najwięcej problemu, nie widziałam w co się ubrać. Potem zrobiłam soczek - z tym to jest jeszcze więcej zabawy. Na szczęście jabłka umyłam wczoraj, no ale trzeba je jeszcze pokroić. Ze dwa razy w trakcie robienia przemyć sitko i wyrzucić pozostałości z zapchanego pojemniczka. A na koniec umyć maszynę (jak zaschnie to współczuję mycia) i wszystko wokół opryskane ładnie krwisto-czerwonym sokiem z buraków. Dobrze, że mnie oszczędziło i nie byłam w kropkach :)

7:10 śliwki

8:30 kawa czarna z imbirem i cynamonem

9:10 szklanka soku, przyrządzonego rano z jabłek 9 szt., natka pietruszki 2 szt. doniczkowe, burak 2 duże szt. – wyszło 1,5 l soku

9:50 kolejna szklanka soku

10:30 kolejna szklanka soku

11:00 garść poszatkowanej białej kapusty, 1 łyżeczka sałatki collesław, kurkuma, cayenne, mieszanka pestek, 1,5 łyżki kawałeczków kurczaka w przyprawie kebab

13:15 2 małe jogurty truskawkowe z mieszanką pestek

15:10 garść poszatkowanej białej kapusty, 1 łyżeczka sałatki collesław, kurkuma, cayenne, mieszanka pestek, 1,5 łyżki kawałeczków kurczaka w przyprawie kebab

18:00 5 małych ziemniaków gotowanych na parze z masełkiem, cayenne i miseczką kiszonej kapusty – pyszny obiadek, ziemniaki gotowane na parze w mundurkach oczywiście, nie trzeba ich nawet solić, do tego tylko masełko, pychota!

19:00 podjadłam trochę suszonych śliwek :) wypiłam dwie szklanki herbatki

O godz. 21:30 biegałam - 6 km! Udało mi się wyjść w tą  nieprzyjemną zamgloną i zimną noc i to już był nie lada wyczyn. Tempo straszne. Średnio mam 6:10 min, a tego dnia 6:50. Różnica ogromna.

23:00 wypiłam piwo Desperados Red 0,5 l przegryzałam orzeszki ziemne do tego (wiem duży grzech), zjadłam też śliwki i wypiłam wodę ze śliwek

Poniedziałek 8.12.2014

Zaspałam!!! Na szczęście, zostałam podwieziona do pracy i spóźniłam się tylko 5 minutek.

Miałam naprawdę wyczerpujący weekend, do tego nastawiłam sobie budzik dużo wcześniej, aby pojechać autobusem. Z piątkiem (5.12.2014) niestety zakończyłam dojeżdżanie rowerem do pracy. I tak zamiast wstać dużo wcześniej, wstałam dużo później….

7:45 śliwki i woda ze śliwek

9:00 kawa czarna z imbirem i cynamonem

10:00 jabłko

11:00 ser biały z 2 łyżkami oliwek, 1/4 papryki czerwonej, papryczka ostra z zalewy, mały jogurt naturalny, mieszanka pestek, kurkuma, cayenne

13:00 herbata ze skórkami cytryny oraz łyżeczką miodu

15:00 ser biały przygotowany jw.

Z pracy wracam na piechotę 5,5 km :) Miałam na nogach kowbojki i mimo, że na płaskim obcasie to po takiej trasie moje stopy są obolałe. Wniosek - trzeba jednak w adidaskach do pracy chodzić. Chociaż muszę przyznać, że w weekend z pętli wracałam w muszkieterkach i jakoś nie odczuwałam wielkiego dyskomfortu w trakcie i po spacerze. Zanim zaczęłam jeździć na rowerze, buty sportowe do pracy były wykluczone. To chyba kwestia przyzwyczajenia. Teraz to buty i kurtka sportowa i lecę :) Tylko jak jest tak zimno to nie wiem co z tą kurtką zimową. Mam puchowy płaszcz i nie pasują do tego buty sportowe. Jakaś by inna się przydała...

17:30 dwie garści poszatkowanej białej kapusty, 2 łyżki sałatki collesław, kurkuma, cayenne, mieszanka pestek, łyżka orzeszków ziemnych, 3 łyżki kawałeczków kurczaka w przyprawie kebab

19-20  ok. litr soku marchewkowego

20:30 wizyta u Dorotki i pełna laba :P kapucha i czekoladki

23:00 no i standardowo – śliweczki, podjadłam też zwykłych z paczki

 

Niedziela 7.12.2014

7:15 śliwki i woda ze śliwek

9:30 kawa biała z automatu

10:00 jabłko

11:00 kawa biała z automatu

12:50 dwa małe jogurty naturalne

Tak jak i wczoraj po szkole, z pętli do domu  3,5 km wracałam na piechotę :D Trochę ruchu musi być, a niestety bieganie zostało odstawione.

15:30 2 piersi z kurczaka obtoczone w jajku i warzywku (130 g) z surówką collesław, papryczka chilli i 1/4 papryki czerwonej, kurkuma, cayenne

18:00 piwo miodowe

20:00 2 serki homogenizowane waniliowe z siemieniem lnianym i pestkami słonecznika

21:30 kawa z ekspresu

00:00 śliwki i woda ze śliwek