Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
03.05.2012- Jak ten czas szybko płynie!

cześć kobitki
I znowu świąteczny dzień, można oszaleć sklepy pozamykane, komunikacja też jakoś słabo jeździ. Z tego powodu cały dzień w domku i nawet pogoda płata figla. Miałam dzisiaj wielkie plany na opalanie i wielkie NIC.
Jak pisałam we wczorajszym wpisie w niedziele mam chrzciny. Przystanek w diecie. Co gorsza, pewnie to znacie cała rodzina się zjedzie. Już słyszę to gadanie na temat jedzenia, diety, i w ogóle. Jeszcze większym problemem jest to dla mnie iż całe przyjęcie odbędzie się u mnie w domu. Strasznie dużo roboty: sprzątanie, pieczenie ciasta, gotowanie i potem sprzątanie po. Niby mała uroczystość a kupa roboty. teraz jak o tym myślę to już mam dość a to dopiero przede mną. Zwłaszcza, że wszystko spadło na mnie i na moją mamę.
Wracając do dnia dzisiejszego spędzonego na świeżym powietrzu. Nadrobiłam zaległości, poczytałam czasopisma i książki. I tak słońce pomału zbliża się ku zachodowi. Mam nadzieję, że jutro będę miała więcej energii.

Menu:
kawa
śniadanie: 2 kromki chleba+ser biały+kakao
obiad: 2 małe gołąbki z sosem pieczarkowym
kawa
kolacja: serek waniliowy

P.S. waga nie znana, gdyż rano zapomniałam.
Jutro napiszę, gdy znajdę chwilę.

  • Anka2222

    Anka2222

    3 maja 2012, 20:49

    nie zazdroszczę tego pieczenia ciast... udanego dnia jutrzejszego :) pozdrawiam :)

  • blondiblue22

    blondiblue22

    3 maja 2012, 17:18

    ach... współczuję cyrku z przyjęciem...