Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek - WIELKI POWRÓT -




Moje Drogie Vitalijki
Siedzę tutaj, słucham sobie lekkiej i przyjemnej muzyczki i myślę sobie może właśnie dzisiaj naskrobie kilka zdań. Co prawda nie było mnie tu prawie dwa tygodnie. Powód po prostu lenistwo. Otóż co u mnie? Już szybko odpisze. U mnie waga stoi w miejscu. I nawet się z tego cieszę. Dieta raz jest a raz nie ma. Troszkę odpuściłam. Czasami wydawało mi się, że żyję tylko "dietą" . Teraz jak z perspektywy czasu o tym myślę to się zastanawiam czy to nie były początki jakieś paranoi. Zapisywałam wszystko w specjalnym zeszycie, ważenie prawie codziennie itd. pewnie nieraz każda z Was tak miała. Nie sądzę aby to było jakieś zaburzenie, ale bardziej obłęd czy bardzo rygorystyczna kontrola.
Podsumowując swoje wywody dalej nie osiągnęłam swoje celu. Niby za każdym razem jak myślę o mniejszej wadze jestem bardzo zmobilizowana, zawzięta i ma silną wolę. Nie myślę sobie, że ja lamentuje czy ubolewam tylko tak po prostu piszę co u mnie.
W wiele czasopismach jest napisana, że dieta czy jak kto woli zmiana nawyków żywieniowych powinna być na cała życie, anie tylko a na dwa czy trzy tygodnie. No cóż. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i błędy czy załamania nie są nam obce. Jesteśmy skłoni wybaczyć i zacząć wszystko od nowa. Z własnego doświadczenia wiem, że chcieć to móc. Nie zawsze wszystko jest po naszej myśli. Czytając, nie które pamiętniki aż mnie zadziwia niektórych determinacja. Kiedyś taka sama była dużo schudnąć i szybko. I na tym zakończę. Nie każdy pomyśli o sobie przede wszystkim. Jak mówią nie samą dietą człowiek żyję. dieta jest dla nas, a nie my dla diety.

Wracając do dnia dzisiejszego. Święto i dzionek mało dietetyczny. Trzy główne posiłki zaliczone, nawet zjadłam cały obiad zazwyczaj wybieram tylko jedno danie,  a do tego jeszcze ciacho z truskawkami i grill oraz moja ulubiona Pepsi. Pogoda tak sobie, ale miło posiedzieć ze znajomymi na świeżym powietrzu. porozmawiać o wszystkim i o niczym. Do tego jutro mam być jeszcze lepsza pogoda, myślę o opalaniu.
 Z dietetycznych rzeczy była dzisiaj linea, herbata formuła plus stop kaloriom i na trawienie oraz zielona herbata.

I proszę tak się rozpisałam, że wyszło i za cały okres mojej nieobecności. Pozdrawiam i oczywiście zapraszam na ciacho.

Częstuje się, polecam przepis tej strony ciasto jest boskie.



  • OnceAgain

    OnceAgain

    7 czerwca 2012, 21:02

    Dzięki za te słowa :) są jak balsam na mą duszę.... Albo mega pysznę lody hehehe.

  • OnceAgain

    OnceAgain

    7 czerwca 2012, 20:54

    Fajnie że wróciłaś :) i super że waga nie rusza się. Ciacho fakt apetycznie wygląda.... mniam :)